Co wspólnego ma Wielka Sobota z charakterystycznymi podłużnymi i okrągłymi żłobieniami w murach opatowskiej kolegiaty? Znajdują się one na południowej ścianie świątyni i już z daleka przyciągają wzrok. Wielu zastanawia się, w jaki sposób powstały?
Jak informuje prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Opatowskiej, a także opatowski przewodnik Zbigniew Zybała, legenda głosi, że żłobienia to pamiątka po szlacheckich sejmikach. Wtedy to szlachta ostrzyła sobie szable na murach kolegiaty.
Zbigniew Zybała dodaje, że ślady sięgają jednak znacznie wcześniejszych czasów: XII-XIII wieku. Chodzi o kult rytualnego rozniecania ognia. Święty ogień roznoszony był w Wielką Sobotę do domów jako uświęcony poprzez zapalenie go od murów świątyni – wyjaśnia Zbigniew Zybała.
Jak dodaje, widoczne ślady powstały na skutek rozpalania ognia w czasie Wigilii Paschalnej. Służył on rozświeceniu Paschału. Podobno jeszcze w XVIII wieku stosowano te metody za pomocą specjalnie skonstruowanych świdrów ogniowych.
– Tutaj mamy zarówno podłużne jak i kuliste znaki świadczące o wykorzystywaniu tego typu narzędzi do wzniecenia ognia – mówi Zbigniew Zybała.
Z rozpalaniem ognia wiąże się też tradycja zbierania pyłku z muru. Dodawano go do pożywienia zwierzętom gospodarskim, aby np. krowa dawała więcej mleka i by gospodarzowi dobrze się wiodło.