Nie ma jednoznacznej opinii ekspertów dotyczącej powszechnego noszenia maseczek ochronnych. Początkowo Lekarze Światowej Organizacji Zdrowia zalecali używanie masek jedynie przez osoby zakażone, które mogą rozsiewać patogeny oraz pracowników służby zdrowia.
Ostatnio pojawiają się jednak opinie, by zalecić noszenie masek ochronnych przez wszystkich w miejscach publicznych, szczególnie w pomieszczeniach. Doktor Wojciech Przybylski, lekarz ds. zakażeń szpitalnych potwierdza, że chorzy i personel medyczny powinni obowiązkowo nosić maseczki.
– Każdy pacjent, który zgłasza się do pracownika służby zdrowia jest potencjalnie osobą, która może być zakażona wirusem. Dlatego personel medyczny musi bezwzględnie nosić maseczki chirurgiczne, które w bezpośrednim kontakcie z pacjentem zabezpieczają go przed zakażeniem kropelkowym przez około godzinę. Takie maseczki muszą posiadać jednak atest, co oznacza, że są szyte z odpowiedniej dzianiny – wyjaśnia nasz rozmówca.
Inaczej sprawa wygląda w przypadku maseczek bawełnianych, które nie spełniają tych wymogów i nie są w stanie skutecznie nas zabezpieczyć. Ich noszenie zaleca się tym osobom, które potencjalnie miały kontakt z osobą zakażoną wirusem i mogą być chore. Wówczas taka maseczka chroni przede wszystkim innych, ograniczając możliwość przemieszczania się wirusa w powietrzu.
Zasadne jest także noszenie maseczki w dużych skupiskach ludzi, gdzie nie można zachować bezpiecznego dystansu. Główny Inspektor Sanitarny zaleca dwumetrową odległość od drugiej osoby. Jeżeli będziemy przestrzegać tego zalecenia, wówczas żadna maseczka nie jest nam potrzebna – mówi Dr Wojciech Przybylski.
Nawet gdybyśmy rozmawiali z osobą zakażoną, ale zachwali od niej odstęp około 2-metrowy, wówczas ryzyko zarażenia jest niewielkie. Najważniejsza, według naszego rozmówcy, jest odpowiednia higiena rąk i zachowanie dwumetrowego dystansu od innych osób.
Na temat zasadności noszenia maseczek ochronnych będziemy też rozmawiać w Punktach Widzenia. Początek audycji o 16.30.