Zainteresowanie barankami wielkanocnymi przygotowanymi przez Caritas Diecezji Sandomierskiej w ramach Jałmużny Wielkopostnej jest niewielkie. W pierwszym dniu Wielkiego Postu baranki trafiły do wszystkich parafii, jednak niedługo potem kościoły zaczęły pustoszeć z powodu rozszerzania się koronawirusa.
– Spodziewamy się znikomych dochodów z tej akcji, jeżeli w ogóle jakieś będą. Zawsze było tak, że zebrane w ramach Jałmużny Wielkopostnej pieniądze były przeznaczane przede wszystkim na dofinansowanie letnich kolonii letnich dla dzieci z biednych rodzin. Zastanawiamy się teraz, co innego zaproponować tym dzieciom, aby mogły odpocząć po tym trudnym i stresującym czasie, gdy już wszystko wróci do normy – powiedział ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej.
Dodał, że rozważany jest wariant zorganizowania półkolonii dla dzieci podczas wakacji, gdy zniesiony zostanie zakaz zgromadzeń. Zebrane pieniądze miały też być przeznaczone na pomoc dla seniorów, m.in. na organizowanie dla nich zajęć aktywizujących.
Baranki wielkanocne są z białej czekolady. Po wznowieniu pracy szkół, te które zostaną, będą bezpłatnie przekazane uczniom.
W tym roku Caritas Diecezji Sandomierskiej przygotowała 40 tysięcy wielkanocnych baranków. Minimalna cena za sztukę wynosi 5 złotych. Do świąt wielkanocnych baranki cały czas można nabyć w każdej parafii.