Lekarze i pielęgniarki z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach zostali zobligowani do ograniczenia aktywności zawodowej do jednego miejsca pracy. Podstawą do tego jest pismo z Ministerstwa Zdrowia skierowane do wszystkich placówek medycznych w kraju.
Jak informuje Anna Mazur-Kałuża, rzecznik szpitala na Czarnowie, decyzja dyrekcji placówki podyktowana jest względami bezpieczeństwa.
– Chcemy dbać o bezpieczeństwo i zdrowie naszych pracowników, dlatego poprosiliśmy ich by unikali przemieszczania się po różnych szpitalach, po różnych placówkach służby zdrowia. Mamy również na uwadze względy bezpieczeństwa naszych pacjentów – dodała Anna Mazur-Kałuża.
Wojciech Przybylski, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Końskich poinformował, że on także wezwał personel medyczny, by tymczasowo zaprzestał pracy w innych placówkach medycznych.
– Chcę chronić nasz personel i pacjentów od kontaktu z lekarzem, który dyżuruje w innym szpitalu. Są jednak specjalności, których nie da się ograniczyć, bo po prostu nie ma tych lekarzy na rynku zbyt wielu. To anestezjolodzy, kardiolodzy interwencyjni, czy nefrolodzy pracujący w stacji dializ. Poza tym, prawnie nie można zakazać lekarzowi pracy w więcej, niż jednym miejscu. Pracy można zakazać jedynie w szpitalu jednoimiennym, czyli zakaźnym. Tam, decyzją wojewody, można skoszarować personel i nakazać mu prace tylko w tym szpitalu – wyjaśnił Wojciech Przybylski.
Jak informowaliśmy, we wtorek okazało się, że pielęgniarka, która zaraziła się koronawirusem podczas pracy w szpitalu w Grójcu, była także zatrudniona w Szpitalu Powiatowym w Skarżysku-Kamiennej. Wśród zainfekowanych osób z tej lecznicy są m.in. pielęgniarki, pracownica administracji tego szpitala, a jeden z zarażonych pacjentów zmarł.