Szwaczki ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii od kilku dni szyją maseczki ochronne.
Jak informuje Izabela Opalińska, rzecznik szpitala, dotychczas szwalnia służyła do szycia fartuchów, kitlów dla personelu i pościeli dla pacjentów. Jednak w związku z obecną sytuacją i brakiem na polskim rynku maseczek, pracownicy szwalni nastawili się na szycie tylko i wyłącznie maseczek.
– Szyte są z włókniny, czyli z materiału używanego do ochrony pakietów sterylizacyjnych. Włóknina jest nieprzepuszczalna dla wirusów i bakterii, ale przepuszcza powietrze. Można w niej swobodnie oddychać i jest bardzo bezpieczna dla osoby, która taką maseczkę nosi – mówi Izabela Opalińska.
Jak dodaje, do tej pory pracownicy szwalni uszyli już 3,5 tys. maseczek.
– Produkcja idzie pełną parą. Te sześć osób szyje dziennie około 500 maseczek. Wszystkie one oczywiście muszą być bezpieczne. Dlatego zanim trafią do naszych pracowników są sterylizowane w naszej centralnej sterylizatorni w wysokiej temperaturze – dodała Izabela Opalińska.
Świętokrzyskie Centrum Onkologii apeluje do firm i producentów o dostarczanie do szpitala fizeliny medycznej i cienkiej gumki.
Szpital wsparły dwie kieleckie firmy. Fabet – Konstrukcje przekazała ŚCO 100 tys. zł na zakup środków indywidualnej ochrony, a firma Prohaccp przekazała 5 tys. maseczek.