Sporo kontrowersji wzbudziła decyzja niektórych nadleśnictw w Małopolsce o zamknięciu parkingów leśnych i szlaków turystycznych przebiegających przez ich tereny. Zakaz wstępu do lasów obowiązuje do odwołania m.in. w nadleśnictwach Piwniczna i Nawojowa w Beskidzie Sądeckim, Limanowa w Beskidzie Wyspowym i Łosie w Beskidzie Niskim. Leśnicy tłumaczą, że chodzi o bezpieczeństwo, ale część mieszkańców jest oburzona.
Z decyzją Nadleśnictwa Piwniczna nie zgadza się pan Artur z Muszyny, który uwielbia górskie wędrówki. Nasz słuchacz podkreśla, że z uzdrowiska wyjechali kuracjusze oraz turyści i na szlakach są pustki. „Chodzę po okolicznych górach, robię zdjęcia. Ostatnio też byłem. I szczerze? Nie spotkałem nikogo na szlaku” – uważa nasz słuchacz.
Decyzja o zamknięciu lasów początkowo oburzyła też p. Anię z Nowego Sącza, która na górskie szlaki niemal codziennie wybierała się ze swoimi psami. Ostatecznie jednak zaakceptowała zakaz. „Było to dla mnie zaskoczenie, bo nie ukrywam, że pierwsze, o czym pomyślałam, to gdzie pójdę na spacer z moimi czworonogami. Ale w ubiegłym tygodniu, gdy wybrałam się do lasu, zauważyłam, że na parkingu było tłocznie” – przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków.
Jan Kosiorowski, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie właśnie dlatego dał wolną rękę nadleśnictwom i za jego zgodą mogą wprowadzać zakazy wejścia na tereny leśne. „Wydaje mi się to racjonalne i roztropne. To jest w interesie społecznym. Na niektórych parkingach leśnych zagęszczenie aut było jak przy dużym markecie. Kontakt między ludźmi jest tam duży” – przekonuje Kosiorowski.
Przeciwnicy zamknięcia lasów uważają jednak, że jest to niezgodne z prawem i podstawą do wprowadzenia zakazu nie może być nawet ogłoszony stan epidemii. Stanisław Michalik Nadleśniczy Nadleśnictwa Piwniczna zlecił zbadanie sprawy prawnikom. Podkreśla jednak, że zakaz to konieczność i chodzi o zdrowie oraz życie ludzi, a nie uprzykrzanie im codzienności. „To stan wyższej konieczności, tym się kierujemy. Bezpieczeństwem naszych gości, by ich nie narażać” – dodaje Michalik.
Na wprowadzenie zakazu nie zdecydowało się Nadleśnictwo Stary Sącz. Nadleśniczy Paweł Szczygieł apeluje jednak, aby stosować się do rządowych zaleceń i jeśli to możliwe najbliższy czas spędzić w domach. Natomiast, jeśli ktoś wybierze się lasu powinien zachować szczególne środki ostrożności. „Unikać skupisk ludzi, zachować bezpieczną odległość od innych turystów” – radzi Paweł Szczygieł.
Jak mądrze zaplanować odwiedziny w lesie w czasach epidemii, można dowiedzieć się z poradnika przygotowanego przez Lasy Państwowe. Jest on dostępny na stronach internetowych tych nadleśnictw, które nie zdecydowały się na wprowadzanie zakazu wstępu na tereny leśne.