– Jakbyśmy tylko i wyłącznie ustosunkowali się do tego, jak dzisiaj wyglądają tabele, nie tylko w Ekstraklasie czy w 1. lidze, ale wszędzie indziej, to uważam, że wiele drużyn byłoby skrzywdzonych – powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek w „Faktach po Faktach” TVN24.
W czwartek 12 marca zarząd PZPN wydał komunikat, w którym można było przeczytać m.in., że jeżeli przerwa w rozgrywkach uniemożliwi ich dokończenie, to jako końcowe w PKO Ekstraklasie, Fortuna I lidze i II lidze zostaną uznane tabele po ostatniej w pełni rozegranej kolejce.
– Nie chcę wychodzić przed szereg, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, ale jeśli potwierdzą się te informacje, to takie rozstrzygnięcia są nie do przyjęcia – krótko skwitował wówczas prezes Korony Kielce Krzysztof Zając.
– Podjęliśmy decyzję, że tabela, która jest do tej pory we wszystkich ligach, jest tabelą odzwierciedlającą końcowy układ drużyn. Natomiast będziemy musieli do tego wrócić, bo jako prezes PZPN dostałem mandat od środowiska piłkarskiego, żeby o nie dbać i nim zarządzać – powiedział w sobotę w „Faktach po Faktach” Zbigniew Boniek.
Po 26. kolejkach na miejscach spadkowych w PKO Ekstraklasie znajdują się ŁKS Łódź, Arka Gdynia i Korona Kielce. Podopieczni Macieja Bartoszka do bezpiecznej lokaty, które zajmuje Wisła Kraków, tracą pięć punktów. Biorąc pod uwagę niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań, kielczanie żeby zepchnąć „Białą Gwiazdę” do strefy spadkowej, muszą zdobyć sześć punktów przy zerowym dorobku wiślaków.