Leśnicy starają się umożliwić dzikim pszczołom życie w lasach. W tym celu sadzą lipy i jawory, a także krzewy róży i głogu. To część akcji „Pszczoły wracają do lasu” i próba odtworzenia staropolskiego bartnictwa.
Marek Lotarski, leśniczy z Nadleśnictwa Stąporków podkreśla, że zwiększenie liczby pszczół w lasach przyczyni się do większej liczby zapylonych drzew również w gospodarstwach rolnych.
Jak dodaje leśnik, na terenie Polski do XVIII wieku pszczoły przetrzymywane były w barciach i dziuplach wydrążonych w drzewach. Takiemu pierwotnemu pszczelarstwu towarzyszyły specyficzne zwyczaje – język i prawo.
– Bartnictwo było jedną z ważnych gałęzi gospodarki w naszym kraju, dlatego Lasy Państwowe podjęły próbę jego odtworzenia – mówi.
Jednym z elementów programu jest ochrona i przywrócenie naturalnie występującej na terenie naszych lasów pszczoły czarnej.
– W ostatnich kilkudziesięciu latach chcąc poprawić wydajność swoich pasiek, pszczelarze sprowadzali pszczoły z różnych zakątków Europy, wypierając rodzimą pszczołę miodną – mówi.
Marek Lotarski podkreśla, że celem projektu nie jest pozyskiwanie miodu.