Związek Piłki Ręcznej w Polsce zwrócił się do klubów I ligi z propozycją zakończenia rozgrywek bez awansów i spadków. Dał równocześnie czas do godziny 15.00 we wtorek 24 marca, na wyrażenie swojego stanowiska. W sobotę zebrał się w tej sprawie zarząd Korony Handball Kielce.
„Przy bieżącym stanie zaawansowania rozgrywek oraz braku perspektyw określenia daty ich wznowienia, a zatem i dokończenia w pełnym wymiarze (w tym uwzględniając rozgrywki barażowe), rekomendujemy ich zakończenie na obecnym etapie, co oznaczałoby, że nie zostaną wyłonieni zwycięzcy (a co za tym idzie brak awansu do wyższej klasy w sezonie 2020/21), jak i zespoły spadające do niższych klas” – napisano w liście podpisanym przez dyrektora ds. rozgrywek, Mirosława Bauma.
– Rozumiemy trudną sytuację wynikającą z szalejącej pandemii koronawirusa. Zgadzamy się z decyzją o zakończeniu rozgrywek, ponieważ nikt nie jest w stanie powiedzieć, do kiedy taka sytuacja potrwa. Jest to więc rozsądna decyzja, żeby zakończyć ligę na tym etapie. Jednocześnie w przygotowanym przez nas piśmie prosimy ZPRP, o rozważenie możliwości przyznania prawa do awansu liderom obu grup I ligi. Z wykorzystaniem przepisu z regulaminu o przyznawaniu dzikich kart – poinformował członek zarządu kieleckiego klubu Krzysztof Demko.
Korona Handball jest obecnie liderem rozgrywek grupy B I ligi. Kielecki klub dysponuje drużyną, która z powodzeniem rywalizowałaby w PGNiG Superlidze. Od początku sezonu działacze głośno mówili o tym, że celem jest powrót do elity.
Zawodnicy i sztaby wszystkich innych najlepszych pierwszoligowców są oburzeni. Choć rozumieją powagę sytuacji, to czują się pokrzywdzeni, mówią o zmarnowanych wysiłkach i przedwczesnych radykalnych krokach.
Kryterium sportowe to tylko jedna strona medalu. Drugim jest oczywiście spełnienie warunków finansowych i organizacyjnych wymaganych przy staraniu się o licencję na grę w lidze zawodowej.