Mimo że trwa kalendarzowa zima, kleszcze są bardzo aktywne. Lekarz weterynarii Bartłomiej Kabała z przychodni „Cztery łapy” informuje, że do jego gabinetu zgłaszają się czworonożni pacjenci z pajęczakami.
– Jest to związane z faktem, że tak naprawdę nie ma zimy i są dodatnie temperatury. Kleszcze nie idą spać tylko atakują nasze zwierzęta – mówi.
– 28 grudnia do naszej kliniki przyprowadzono psa z babeszjozą, czyli z chorobą odkleszczową. Był on w ciężkim stanie. Pomimo, iż jest marzec, zarówno do nas jak i do innych lekarzy weterynarii przyprowadzani są czteronożni pacjenci z tą chorobą – dodaje.
Pajęczaki mogą znajdować się na trawie przed blokiem, w lesie lub w parku.
– Nie potrzebują chaszczy, ani dużych skupisk drzew. Wystarczą im źdźbła trawy – ostrzega.
Jest cała gama produktów przeciw kleszczom. To między innymi maści oraz smycze.
– Bardzo ważna jest profilaktyka. Lepiej zapobiegać niż leczyć – twierdzi dr Bartłomiej Kabała.
Jeżeli zauważymy, że w ciało naszego zwierzęcia wbił się kleszcz, należy go jak najszybciej wykręcić. Nie wolno stosować do tego specyfików w postaci olejów lub denaturatów. Potem należy obserwować czworonoga. W sytuacji, gdy będzie miał gorączkę, nie chce wychodzić na spacer ani jeść, należy zgłosić się do lekarza weterynarii, który wykona badania.