Zakończyło się referendum strajkowe w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach. Związkowcy dostali zielone światło od załogi na zaostrzenie akcji protestacyjnej. Pracownicy spółki domagają się między innymi poprawy warunków pracy dla kierowców i odblokowania buspasów.
Jak informuje Bogdan Latosiński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego w MPK, za zaostrzeniem protestu w referendum opowiedziała się zdecydowana większość załogi.
– Ponad 80 procent pracowników opowiedziało się za zaostrzeniem protestu. Dla przedstawicieli dwóch komisji zakładowych działających w spółce jest to jednoznaczny sygnał do działania, jednak z uwagi na poważną sytuację związaną z zagrożeniem epidemiologicznym, pasażerowie nie odczują skutków protestu – dodaje.
Bogdan Latosiński podkreśla, że obecnie pracownicy MPK skupiają się na zabezpieczeniu kierowców i pasażerów przed koronawirusem, poprzez między innymi częstą dezynfekcję pojazdów. Zaznacza jednak, że w przyszłości akcja protestacyjna z pewnością się zaostrzy.
– Rozważamy każdą możliwość, począwszy od blokady ulic czy urzędu miasta. Załoga pokazała, że jesteśmy zdeterminowani walczyć o swoje postulaty – zaznacza.
Od sierpnia ubiegłego roku pracownicy MPK domagają się od władz miasta pomocy w poprawie warunków pracy. Chcą też stałego odblokowania buspasów, które notorycznie są zajmowane przez nieuprawnione pojazdy. Tak jest m.in. na ulicach Olszewskiego i Pusha, które kierowcy chcą w związku z tym omijać. Związkowcom nie podoba się również przesuwanie linii komunikacyjnych w taki sposób, że coraz mniej autobusów kończy trasy na pętlach z minidworcami.