– Nie rozumiem postawy władz powiatu starachowickiego – powiedział wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, komentując podczas briefingu prasowego pismo zarządu powiatu, w którym samorządowcy sprzeciwiają się przeznaczeniu szpitala w Starachowicach pod potrzeby pacjentów z koronawirusem.
W dokumencie skierowanym do ministra zdrowia, wojewody, marszałka województwa, władze powiatu twierdzą, że taka decyzja sparaliżuje pracę lecznicy i pozbawi opieki medycznej pacjentów ze Starachowic i okolicznych gmin.
Wojewoda Zbigniew Koniusz powiedział, że takie ciężkie sytuacje, jak obecna powinny łączyć społeczeństwo, nie zaś prowokować konflikty.
– Prosiłem starostę, abyśmy mimo pewnych różnic w ocenie sytuacji, skupili się na współpracy, która dzisiaj jest nam szczególnie potrzebna. Któryś szpital w regionie musiał zostać wytypowany do takiego zadania – mówił.
Zaznaczył też, że argumenty wysnute przez władze powiatu starachowickiego są łatwe do zbicia.
Podkreślił, że niemożliwe jest między innymi zasiedlenie nieużywanego szpitala nie tylko ze względu na czas, jaki by to zajęło, lecz także kadrę, jaką trzeba by było do tego przygotować.
Wojewoda zaznaczył, że pismo było skierowane przez władze powiatu starachowickiego chyba na gorąco, ponieważ podczas osobistej rozmowy nastroje zostały złagodzone.
Starosta Piotr Babicki w rozmowie z Radiem Kielce przyznał, że wolałby, aby decyzja była inna i według niego lepsze rozwiązanie to zwiększenie liczby miejsc dla pacjentów zarażonych koronawirusem, nie zaś przeznaczenie szpitala wyłącznie na ten cel. W przypadku pozostania przy podjętej decyzji, zadeklarował jednak współpracę. Jak mówił, najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców.
Szpital w Starachowicach ma być gotowy do ewentualnego przyjęcia pacjentów ze stwierdzonym koronawirusem od poniedziałku.