Na początku kwietnia samorządy podejmą decyzję dotyczącą administrowania spółką Ciuchcia Express Ponidzie. Wszystko wskazuje na to, że prowadzenie atrakcji spadnie na samorząd województwa. W lipcu z kolei kolejka zacznie przewozić turystów.
Takie decyzje zapadły podczas dzisiejszego nadzwyczajnego zgromadzenia Wspólników Świętokrzyskiej Kolejki Dojazdowej Ciuchcia Express Ponidzie, które odbyło się w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Świętokrzyskiego.
– Samorządy, które wciąż wspólnymi siłami prowadzą atrakcję, pokryły stratę za 2019 rok i zaplanowały działania na rok bieżący. W dużej mierze rozmawiano o przyszłości spółki – w grę wchodzą wciąż dwa rozwiązania – mówił wicemarszałek Marek Bogusławski.
– Pierwsze z nich to prowadzenie ciuchci w dotychczasowy sposób, czyli przez kilka samorządów, ale z nowym zarządem i dokapitalizowaniem spółki przez władze województwa. Drugie rozwiązanie to przejęcie spółki przez samorząd województwa i powierzenie prowadzenia przez Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych przy współfinansowaniu innych samorządów – przybliża wicemarszałek.
Finansowanie atrakcji bez względu na opcję leżałoby głównie po stronie województwa – to 60 proc., a pozostałe 40 proc. rozdzielono by na pozostałe samorządy.
Tomasz Hałatkiewicz, dyrektor zespołu parków nie kryje, że będzie dążył do takiego rozwiązania, w którym to właśnie jego instytucja zostałaby operatorem działań związanych z ciuchcią. 1 marca dyrektor powołał już specjalny zespół do spraw kolejki wąskotorowej.
– Jeśli samorządowcy podejmą ostateczną decyzję w najbliższym czasie, to w sezonie letnim jesteśmy w stanie uruchomić ciuchcię – mówi.
Trasa, którą kolejka pokonywałaby w tym roku, różniłaby się od zeszłorocznej.
– Mamy w planach uruchomienie dwóch przejazdów. Jeden z nich, liczący około 15 kilometrów, to odcinek między Jędrzejowem a miejscowością Wygoda, natomiast drugi to 10-kilometrowy odcinek Pińczów – Kije – informuje dyrektor Hałatkiewicz.
Docelowo ma być to jedna trasa, ale w międzyczasie będą remontowane drewniane mosty, które występują w okolicy Umianowic. Działania te mają zwiększyć bezpieczeństwo turystów.
Prawdopodobne jest to, że już w tym sezonie, od lipca ciuchcia będzie jeździć nie tylko tak, jak było dotychczas, czyli w niedziele, lecz kilka razy w tygodniu.
W dłuższej perspektywie dyrektor Hałatkiewicz liczy na to, że ciuchcia mogłaby stać się jedną z najważniejszych atrakcji w regionie i wozić turystów przez cały rok. Aby tak się stało, potrzebna jest rewitalizacja, której koszt to kilkadziesiąt milionów złotych. Na to być może pojawią się fundusze unijne w nowej perspektywie.
W całej Polsce działają 23 kolejki wąskotorowe. Niektóre z nich, jak bieszczadzką, zwiedza ponad 150 tys. turystów rocznie. Ciuchcia Ponidzie według wykazów wozi około 15 tys. osób, przy czym w ostatnich latach ta liczba zmalała i teraz wynosi jedynie 3-4 tys. turystów.
Rocznie kolejka przynosi straty rzędu ponad 100 tys. zł. W tej chwili jest prowadzona przez kilka samorządów – powiaty jędrzejowski i pińczowski oraz miasta i gminy – Jędrzejów, Pińczów, Kije i Imielno.