Na inaugurację rundy wiosennej III ligi, druga drużyna Korony Kielce podejmowała na stadionie przy ulicy Szczepaniaka Wisłę Sandomierz. Świętokrzyskie derby zakończyły się podziałem punktów.
Gola dla gospodarzy strzelił w 19. minucie Wiktor Długosz, wyrównał w 57. minucie z rzutu karnego Michał Mistrzyk.
– To był bardzo trudny i agresywny mecz, ale takiego się spodziewałem. Mógł się zakończyć każdym wynikiem. Remis jest moim zdaniem sprawiedliwy. Cieszę się, że chłopaki podjęli walkę i mieli również pomysł na grę. Popełniali jeszcze dużo błędów, ale pierwszy spotkania po przerwie zawsze są nerwowe – ocenił trener gospodarzy Sławomir Grzesik.
– Zawodnicy, którzy w drugiej połowie weszli na boisko, dali jakość i przewagę fizyczną nad przeciwnikami. Byliśmy jednak bardzo nieskuteczni. Nie byliśmy w stanie udokumentować przewagi kolejnymi golami. Niezależnie od rezultatu dla Wisły to jest małe zwycięstwo. Wszyscy wiedzą w jakiej sytuacji finansowej znalazł się nasz klub. Cieszę, że w ogóle do Kielc przyjechaliśmy. Sukcesem jest to, że ci ludzie z zaciśniętymi zębami przygotowali się do rundy wiosennej. Robili to z dobrej woli i za darmo, bo chcą się pokazać w tej lidze z jak najlepszej strony – powiedział trener gości Rafał Wójcik.
Kielczanie, którzy byli liderami rozgrywek III ligi spadli na czwarte miejsce w tabeli. Sandomierzanie z dwunastej pozycji awansowali na jedenastą.
Za tydzień rezerwy Korony zagrają na wyjeździe z będącą w strefie spadkowej Jutrzenką Giebułtów, a Wisła przed własną publicznością z liderem Hutnikiem Kraków.