30 placówek oświatowych chcieli w tym roku zmniejszyć, zlikwidować lub przenieść samorządowcy z naszego województwa. Ostateczne decyzję w tej sprawie podjął świętokrzyski kurator oświaty.
Kazimierz Mądzik opiniował uchwały intencyjne związane ze zmianą w sieci szkół w danej gminie. W niektórych przypadkach przeciwko planom radnych protestowali rodzice. Tak było w przypadku szkół w Lasocinie oraz w Sarbicach w gminie Łopuszno. Już wiadomo, że jedna z tych szkół zniknie z mapy oświatowej naszego województwa.
– W Lasocinie jest mały budynek i właściwie nie było żadnych protestów rodziców, więc można było zgodzić się na likwidację. W Sarbicach był duży opór rodziców, nie bardzo były też perspektywy na to, kto zaopiekuje się dziećmi najmłodszymi. Gmina nie złożyła takiej propozycji, więc wydaliśmy opinię negatywną – informuje Kazimierz Mądzik.
Kurator jest przekonany, że likwidacje szkół, w których uczy się 30 dzieci, a czasem nawet mniej, będzie z pożytkiem dla uczniów. Jak tłumaczy, obecnie nauka często odbywa się w klasach łączonych, małe szkoły mają też problemy z organizacją efektywnych zajęć wychowania fizycznego.
Te argumenty kurator przytacza również w przypadku szkoły w Mnichowie, w gminie Jędrzejów. Uczęszcza tam 30 dzieci i burmistrz chce zmniejszyć ośmioklasową szkołę do placówki filialnej z klasami 1-3 i zerówką. Protestują przeciwko temu rodzice, ale Kazimierza Mądzika przekonują bardziej argumenty burmistrza.
– Chyba się przychylimy do ograniczenia stopnia organizacyjnego szkoły. Z dwóch powodów, po pierwsze demografia, a po drugie, duża część rodziców już pogodziła się ze zmianą i dowozi dzieci do innej szkoły – tłumaczy kurator.
Wbrew zapowiedziom, w tym roku nie będzie zapowiadanej przez wójta Rakowa zmniejszenia liczby klas w szkole w Bardzie. Do kuratorium nie wpłynęła uchwała intencyjna w tej sprawie.