Czym się różni „event” od imprezy i dlaczego powinien być urząd prezydenta, a nie prezydentki? – między innymi tego można się było dowiedzieć podczas spotkania z profesorem Jerzym Bralczykiem. W środę gościł w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kielcach.
Profesor po raz kolejny pokazał, że nie tylko jest ekspertem od języka, ale także showmanem. Przyznał, że lubi spotkania z czytelnikami, a każde z nich jest inne.
– Mam bardzo dużo spotkań i na każdym czuje się trochę inaczej, bo i czas, i miejsce wpływają na to, co mówimy i myślimy. Można by mieć uniwersalne teksty, które by się wygłaszało wszędzie, ale tak jak chwile są niepowtarzalne, tak niepowtarzalne są spotkania. Owszem są zdania, które powtarzam wielokrotnie, bo tak po prostu myślę i to chcę powiedzieć, ale też każda sytuacja prowokuje mnie do innych refleksji i chciałbym tymi refleksjami zarazić słuchaczy, którzy są też czytelnikami – powiedział.
Zainteresowanych spotkaniem ze znawcą języka było tak wielu, że zostały wprowadzone darmowe zaproszenia. Było ich 200, natomiast chętnych na ich zdobycie 10 razy więcej. Anna Żmudzińska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kielcach wyjaśniła, że z uwagą dobiera gości, którzy są zapraszani.
– Kierujemy się tym, żeby nasi czytelnicy byli zadowoleni i chcieli odwiedzić bibliotekę. Pierwsze spotkanie było z Katarzyną Bondą, dzisiaj z profesorem Jerzym Bralczykiem. To właśnie dzięki niemu i jego wypowiedziom, wiemy że język polski jest piękny, możemy się go uczyć od nowa, poznawać i rozwijać swoje umiejętności. To wyjątkowa postać o niezwykłym dorobku autorskim i cieszę się, że przyjął nasze zaproszenie – zaznaczyła.
Sam profesor Jerzy Bralczyk mówiąc o przyczynach swojej popularności, wyjaśnił znaczenie tego słowa.
– Z czegokolwiek wynika popularność, to zwykle jest ona przyjemna dla osoby popularnej. W innych kulturach używa się tego słowa na oznaczenie akceptacji. Na przykład mówi się, że dziecko jest popularne w szkole, to znaczy ma dużo przyjaciół, jest lubiane, choć niekoniecznie musi się to przekładać na tłum wielbicieli, ale jest to osoba, która dobrze funkcjonuje w swoim środowisku. U nas to słowo ma trochę inne znaczenie. Słowo popularne ma w sobie czasem element może nie krytyki, ale też negatywny. Przypominają mi się papierosy popularne, które palono, bo były najtańsze. Tak samo, jak mówi się o popularnej kulturze, no to przecież nie mamy na myśli czegoś wysokiego, wysublimowanego, o dużych wartościach artystycznych, ale coś, co znajduje wielu odbiorców. Są takie znaczenia tego słowa, z którymi niechętnie się identyfikuję. Natomiast jeśli pod tym słowem rozumiemy, że ludzie chcą mnie słuchać, to bardzo się cieszę z tej popularności – żartował.
Wśród słuchaczy była m.in profesor Olga Dąbrowska-Cendrowska z katedry dziennikarstwa i komunikacji społecznej UJK.
– Pan profesor Bralczyk jest znany w Polsce, używa języka fantastycznie, mówi o rzeczach trudnych w przystępny sposób, a poza tym widać, że kocha język polski – podkreśliła.
Profesor był także jurorem konkursu literackiego organizowanego przez Szkołę Podstawową numer 3 w Suchedniowie. Odwiedził uczniów na zaproszenie dziennikarza Sławomira Zielińskiego, rodzinnie związanego z Suchedniowem.
Podczas rozmowy z reporterką Radia Kielce prof. Jerzy Bralczyk przypomniał, że nasza rozgłośnia była pierwszym medium, w którym wystąpił. W latach 60-tych ubiegłego wieku, kiedy był studentem polonistyki, został zaproszony na konferencję naukową do Kielc i w Radiu Kielce wypowiadał się na tematy językoznawcze.
Podczas rozmowy z suchedniowską młodzieżą profesor opowiadał o swoim dzieciństwie i młodości, kiedy zaszczepiona w nim została miłość do książek i języka polskiego.
– Oboje rodzice byli nauczycielami, a w domu było dużo książek i ich czytanie było naturalnym sposobem na spędzanie wolnego czasu. Początki były niełatwe, bo nie było jeszcze elektryczności i lektura odbywała się przy lampach naftowych – wspominał profesor. Jerzy Bralczyk do młodzieży mówił o tym, żeby z radością korzystali z życia i języka, nie zapominając jednak o okazywaniu szacunku rozmówcy.
Co roku w jury konkursu literackiego w suchedniowskiej szkole zasiadają znane osoby. Dotąd byli to między innymi Daniel Olbrychski, czy Andrzej Piasek Piaseczny.