Spór o budowę biogazowni w Sielcu Biskupim w gminie Skalbmierz trafił do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Burmistrz Marek Juszczyk odmówił wydania decyzji środowiskowej dla inwestycji. Polska Grupa Biogazowa odwołała się do SKO.
Konflikt o planowaną budowę biogazowni wybuchł kilka miesięcy temu. Gdy mieszkańcy miejscowości i okolicznych wsi dowiedzieli się o tej inwestycji, zaczęli protestować.
Po stronie mieszkańców opowiedział się Marek Juszczyk, burmistrz Skalbmierza, odmawiając na początku stycznia wydania decyzji o tzw. środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji. Kierował się m.in. licznymi protestami mieszkańców.
Teraz od strony formalnej sprawę zbada Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Organ ma na to trzy miesiące.
– Decyzja gminy oparta była na dokumencie, z którego jasno wynika, że przygotowany na zlecenie inwestora raport przez firmę zewnętrzną był na rażąco niskim poziomie – podkreśla.
Burmistrz liczy, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie przychyli się do skargi inwestora.
– Gorzej, jeśli SKO wykaże, że wniosek należy rozpatrzyć ponownie. Wówczas możemy się spodziewać, że prawdopodobnie będziemy mieli problemy w dalszym uzasadnieniu dotyczącym zatrzymania inwestycji – dodaje.
Przypomnijmy, że przeciwnikom biogazowni nie podoba się to, że ma ona powstać w bliskim sąsiedztwie ich domów. Obawiają się, że biogazownia będzie śmierdzieć. Wskazują, że wśród surowców, które ma ona wykorzystywać, są także odpady zwierzęce.
Mieszkańcy zapowiadają, że zrobią wszystko, by zniechęcić spółkę do realizacji tego przedsięwzięcia.
– Nie poddamy się. Mamy prawo godnie żyć. Lokalizację trzeba zmienić – zaznaczają.
Od nowego roku przeciwnicy biogazowni średnio raz na dwa tygodnie wychodzą na drogę, aby wyrazić swoje niezadowolenie z planowanej inwestycji. Przypomnijmy, że protesty poprzez blokady dróg trwają od października ubiegłego roku.