W Kielcach są jedne z najtańszych mieszkań. Tak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. W zestawieniu ujęto 16 miast. Najdroższa jest Warszawa, gdzie za mieszkanie nowe zapłacimy średnio 9 tysięcy 476 złotych za metr kwadratowy. Lokal na rynku wtórnym, to koszt 9 tysięcy 301 złotych.
W przypadku rynku wtórnego Kielce są miastem najtańszym. Średnia cena za metr kwadratowy, to 4 tysiące 453 złote. Jeśli chodzi o lokale nowe, tańsza od Kielc jest tylko Zielona Góra, gdzie cena wynosi 4 tysiące 688 złotych. W stolicy województwa świętokrzyskiego cena wynosi 5 tysięcy 295 złotych.
Krzysztof Wojsa właściciel biura nieruchomości „Eurolocum” zwraca uwagę, że podane dane, to wartości uśrednione, czyli są to zarówno mieszkania najtańsze, jak i najdroższe. Ponadto ceny na rynku nieruchomości wyznacza rynek pierwotny.
– Jeszcze kilka lat temu mieszkania używane były tańsze o około 20-30 proc. Teraz to się już wyrównuje i różnice są niewielkie. Okres, kiedy ceny na rynku wtórnym wzrastają jest nieco spowolniony. Reaguje z pewnym opóźnieniem do rynku pierwotnego. Średnio jest to od kilku do kilkunastu miesięcy – mówi.
Według Krzysztofa Wojsy – taniej na rynku nieruchomości nie będzie. Elementów jest kilka: społeczeństwo się wzbogaca, maleje bezrobocie, wzrastają pensje, a lokaty bankowe są nieopłacalne. Alternatywą jest inwestycja w nieruchomości.
Andrzej Grzyb, współwłaściciel firmy „Nieruchomości Plaza” uważa, że niższe ceny w Kielcach wynikają z kilku czynników.
– W ostatnim czasie realizowanych jest bardzo dużo inwestycji mieszkaniowych, co może wiązać się z dużą podażą. Ponadto w większych miastach wyższe będą koszty budowy mieszkań – zauważa.
Zdaniem Andrzeja Grzyba – w najbliższym czasie ceny mieszkań będą rosnąć. Jest to jednak podyktowane wzrostem kosztów wytworzenia. Wpływają na to m.in. wyższe koszty materiałów budowlanych, droższe działki, czy wzrost płacy minimalnej. Wzrost cen mieszkań jest współmierny do tych czynników.
Zestawienie NBP opiera się na danych za czwarty kwartał 2019 roku.