Niebezpieczeństwa współczesnego świata przepuszczone przez wrażliwość fotografa Marka Czarneckiego, jubileusz 40-lecia pracy artystycznej Marka Wawro, a także papierowe dzieła Agnieszki Andruszkiewicz. To tematy podjęte na najnowszych wystawach w Biurze Wystaw Artystycznych w Kielcach.
Galeria Górna tym razem jest miejscem prezentacji najnowszych prac jednego z najbardziej znanych kieleckich artystów, Marka Wawro, który w tym roku świętuje 40-lecie pracy twórczej. Sam o mijających czterech dekadach mówi, że to bezmiar zdarzeń, które towarzyszyły jego twórczości.
– Prace zmieniały swój kształt, zmieniały swoją formę, zmieniały kolorystykę, ale wciąż mówiły o tym samym, bo ja w sumie przez te 40 lat opowiadam o tym samym, o człowieku, o jego drodze, o tym co go spotyka. Patrząc z perspektywy obecnego dnia można dojść do wniosku, że te prace, które teraz prezentuję są wyjątkowo dopracowane, zdecydowane, posiadają coś, co je wyróżnia od wcześniejszych eksperymentów. Jest totalne spełnienie po tych 40 latach. Wszystko, co teraz robię, nie wiąże się z wysiłkiem na przykład związanym ze stroną formalną, czy to jest technika malarska, graficzna, czy fotograficzna, bo wszystkie te technik często razem uprawiam. Można powiedzieć, że te techniki w tej chwili służą mi – tłumaczył.
Kurator wystawy, Stanisława Zacharko-Łagowska we wstępie do katalogu z wystawy potwierdza te słowa.
– Pełnia różnorodności prac dowodzi ciągle znakomitej kondycji twórczej Marka Wawro. Określa także artystyczną jakość i wysoki poziom jego sztuki. Obecna wystawa jest godnym i ważnym akcentem na 40-lecie twórczości tego znakomitego artysty. Tylko akcentem, bo sadząc po liczbie nowych motywów i form, na podsumowanie jest jeszcze o wiele za wcześnie – napisała.
Człowiek, a dokładnie jego sytuacja we współczesnym świecie, znalazł się w centrum uwagi na wystawie w Galerii Dolnej. Pokazane zostały tam fotografie autorstwa Marka Czarneckiego. To artysta fotografik, doktor sztuki filmowej w dziedzinie fotografii. Nagradzany na międzynarodowych konkursach fotograficznych. Ośmiokrotny laureat brytyjskiej statuetki Oskara. Zdobywca około dwustu medali i nagród na międzynarodowych konkursach fotograficznych. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Należy do elitarnych organizacji i towarzystw międzynarodowych skupiających wybitnych twórców z całego świata. Znajduje się w czołówce 50 najlepszych profesjonalnych fotografów panoramicznych na świecie.
W Kielcach pokazuje wystawę zatytułowaną „Nasz (nie) bezpieczny świat”. Składają się na niego dwa cykle. Pierwszy to „Nasz bezpieczny świat”, do którego zdjęcia powstawały w latach 2010-2013, będące wypowiedzią artysty, wykorzystującą słowo i obraz fotograficzny do dialogu prowadzonego ze współczesnym społeczeństwem. Artysta daje impuls do stawiania pytań o granice naszych swobód, praw i wolności osobistych w celu zabezpieczenia „wolności” życia w naszym systemie społeczno-kulturowym.
– Ktoś wie o nas wszystko, dając nam iluzję bezpieczeństwa. Chciałem pokazać, że będąc w różnych miejscach, prywatnie czy służbowo, jesteśmy poddawani nieustannej kontroli. Nie boli nas, kiedy nas ktoś filmuje, nagrywa, hakuje nam telefon, ale boli nas już wykorzystanie tych informacji. Jako przenośni w moich zdjęciach użyłem kaftana bezpieczeństwa jako takiego narzędzia bólu. Niby ma zabezpieczać, ale jego założenie dramatycznie wygląda, jest nieprzyjemne, makabryczne – wyjaśnia.
Na tym nie poprzestał. W latach 2017-2019 powstał drugi cykl, zatytułowany „Nasz niebezpieczny świat”.
– Jest to projekt poświęcony dronom. Chciałem przestrzec, że wspaniałe wynalazki, którymi się posługujemy, które sprawiają nam masę przyjemności, wykorzystywane w różnych wariantach, w różnych miejscach na świecie stanowią śmiertelne zagrożenie i należy sobie zdawać z tego sprawę – podkreśla Marek Czarnecki.
Aby jeszcze lepiej zrozumieć intencję fotografa, na wystawie został też zamieszczony jego manifest, który poprzedził pierwszy cykl zdjęć. Warto dodać, że zdjęcia z projektu „Nasz Bezpieczny Świat” zdobyły trzy statuetki brytyjskiego Oskara, w tym również Diamentowego Oskara, zostały również wielokrotnie nagradzane medalami i wyróżnieniami. Album z projektu zdobył wyróżnienie na MIFA (Moscow International Foto Awards) w kategorii „Book Fine Art”.
Wernisażowi towarzyszył performance, który w obecnych na wystawie widzach miał wzbudzić niepokój.
Przy ogromnym ciężarze tematycznym zdjęć Marka Czarneckiego, trzecia wystawa, prezentowana w Galerii Małej jest okazją do złapania oddechu i odprężenia. Znalazły się na niej prace Agnieszki Andruszkiewicz – artystki i projektantki, która obecnie mieszka w Łodzi.
– Inspirują mnie pozostałości pofabryczne, te skrawki poprodukcyjne papierowe i z nich wytwarzamy różne elementy form przestrzennych. Intuicyjne łączę paski w różne konfiguracje i to samoistnie wychodzi w takie konstrukcje, jakie można zobaczyć na wystawie. Nic się nie marnuje. Niektóre prace są z moich wcześniejszych papierów czerpanych, które szkoda mi było tak po prostu wyrzucić, dlatego zostały pocięte na drobne fragmenty i z nich powstały między innymi pejzaże – mówiła.
Wystawy w Biurze Wystaw Artystycznych w Kielcach potrwają do 6 marca.