Kiermasz walentynkowy odbywa się na sandomierskiej Starówce. Przyjechało ponad 50 wystawców z różnych stron Polski. W asortymencie dominują rękodzieło, artykuły spożywcze, biżuteria, słodycze i mnóstwo drobiazgów, które można wykorzystać na prezenty.
Zgodnie z tematyką jarmarku jest wiele elementów nawiązujących do święta zakochanych np. poduszki w kształcie serca, lizaki czy naszyjniki.
Jan Paczkowski z miejscowości Łaś pokonał około 300 kilometrów, aby przyjechać do Sandomierza na walentynkowy kiermasz. Przywiózł własne wyroby z drewna, głównie z jałowca. Na tabliczkach i sercach zapisuje znane i mniej znane przysłowia, sentencje, złote myśli. Powodzeniem cieszą się m.in. fragmenty drewnianego, niemalowanego płotu polecane do odpukiwania dla wszystkich, którzy chcą odegnać pecha.
Mieszkańcy i turyści chętnie spacerują pomiędzy straganami. Tym bardziej, że dopisuje pogoda. Maryla i Gabriel wraz z synami spędzili w Sandomierzu cały walentynkowy weekend. Przyjechali z Warszawy. Powiedzieli, że Sandomierz to miasto w którym można się zakochać i do którego warto wracać.
Kiermaszowi towarzyszy kilka wydarzeń. Odbyła się gra miejska, podczas której można było zapoznać się z ciekawymi historiami miłosnymi związanymi z Sandomierzem. Było bicie rekordu w śpiewaniu piosenki Skaldów „Ktoś mnie pokochał”.
O godzinie 17 Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej zaprasza na spacer z pochodniami pod hasłem „Zakochaj się w Sandomierzu”. Jarmark potrwa do godziny 18.