Tegoroczna lekka zima nie pozostaje bez wpływu na rośliny i zwierzęta, które żyją w świętokrzyskich lasach. W przyrodzie panuje lekki chaos, dezorientacja i zakłócenie naturalnego rytmu.
Wawrzynek wilczełyko, podbiał, przebiśnieg, czy leszczyna to przykłady roślin, które już zaczęły kwitnąć. Miesiąc, czy nawet półtora miesiąca przed terminem.
Zdaniem Pawła Kosina, rzecznika Nadleśnictwa Daleszyce, może to mieć dla nich katastrofalne skutki.
– Te rośliny zostaną uszkodzone. Delikatne części, pączki, pędy, czy kwiaty po prostu przemarzną. Niektóre będą miały jeszcze szansę zregenerować się i ponownie zakwitnąć. Pozostałe rośliny drzewiaste, czy krzewiaste mają ten cykl dłuższy i może zdarzyć się taka sytuacja, że nie wydadzą owoców w danym roku – stwierdził.
Paweł Kosin dodał, że również i zwierzęta inaczej zachowują się podczas lekkiej zimy. Jako przykład wymienił żurawie, z których duża część w ogóle nie odleciała do ciepłych krajów.
– Te ptaki w naszym regionie pozostały. W naszych lasach słyszymy je i obserwujemy, a są przypadki w centralnej Polsce, gdzie całe grupy żurawi pozostały. Da się również zauważyć wzmożony ruch pszczół, które podczas tych cieplejszych dni przylatują na kwitnące kwiaty, np. leszczynę – powiedział.
Według Pawła Kosina lekka zima z jednej strony jest dobra dla lasu, ponieważ brak mrozów sprawia, że rośliny nie przemarzają. Z drugiej jednak strony srogie zimy sprawiały, że najsłabsze zwierzęta nie przeżywały jej. W tej chwili przy tak lekkiej zimie przeżywają wszystkie osobniki w danych populacjach i przystępują do rozrodu, w związku z tym populacja zwierząt jest osłabiona, bo niekoniecznie te najsilniejsze geny są przekazywane.