Żeby zamówić pizzę, złożyć życzenia albo sprawdzić wyniki Lotto – po to między innymi dzwonią dowcipnisie pod numer 112. W Centrum Powiadamiania Ratunkowego wciąż jest więcej fałszywych zgłoszeń niż tych, które są przekazywane do służb.
Stosunek procentowy to 58 do 42. Podczas konferencji prasowej związanej z obchodzonym dniem numeru 112, wojewoda Zbigniew Koniusz apelował do wszystkich mieszkańców województwa, by numer alarmowy wybierać wtedy, gdy zajdzie taka potrzeba.
– To nie jest forum do pogadania sobie, bo ktoś się czuje samotny. Numer 112 stworzono po to, by ratować życie. Obowiązuje on nie tylko w Polsce, lecz także w całej Europie – zaznaczał wojewoda.
Za nieuzasadnione telefony pod numer 112 można zostać ukaranym mandatem w wysokości nawet 1500 złotych. Sprawa może też zostać skierowana do sądu.
Michał Warszawski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach podkreśla, że w ciągu ostatnich lat zgłoszeń przybywa. W ostatnim roku zanotowano ich ponad 480 tys.
– Średnio w ciągu dnia przyjmujemy około 1,3 tys. zgłoszeń, cztery lata temu było nieco ponad 900. Najwięcej telefonów odnotowujemy w godzinach popołudniowych, najmniej w nocy – informuje dyrektor.
W tym roku sytuacje wymagające interwencji służb można zgłaszać także poprzez aplikację.
– Jest ona dedykowana zwłaszcza osobom głuchym i niedosłyszącym, także znajdującym się w sytuacji zagrożenia – mówi Tomasz Chojecki, kierownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Dodaje, że taka aplikacja staje się pomocna choćby w przypadku ataku terrorystycznego, czy pozbawienia nas wolności. – Wtedy wystarczy telefon i zaznaczenie właściwych ikonek, by zaalarmować odpowiednie służby – mówi.
Średni czas oczekiwania na przyjęcie zgłoszenia pod numerem 112 to około 10 sekund. Najczęściej mieszkańcy regionu zgłaszają sprawy, które trafiają później do policji i pogotowia ratownictwa medycznego.