Uroczystości upamiętniające 80. rocznicę pierwszej masowej deportacji ludności polskiej w głąb Związku Sowieckiego odbyły się w Kielcach.
W uroczystości na Cmentarzu Starym w Kielcach uczestniczyły osoby wywiezione na wschód ich rodziny, parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz samorządowych. Jak powiedział Maciej Lis, prezes Związku Sybiraków w Kielcach, do najtragiczniejszej w skutkach należy pierwsza z czterech zsyłek, która miała miejsce zimą 10 lutego 1940 roku.
– Odbyła się w pierwszą tak srogą zimę okupacji. Wszyscy byli nią zaskoczeni. Obywateli II RP rozstali rozesłani w różne części Związku Radzieckiego, gdzie najczęściej byli kierowani do różnych, ciężkich robót – mówi.
Michał Kosztołowicz, chociaż w czasie zsyłki miał 3 lata, wciąż pamięta podróż.
– Gdy podróżowaliśmy bydlęcymi wagonami najtrudniejsze było korzystanie z ubikacji. Na środku każdego wagonu była wywiercona dziura, która służyła nam za toaletę – wspomina.
Senator Krzysztof Słoń zwraca uwagę na potrzebę pamięci o tamtych wydarzeniach, przede wszystkim przez pryzmat rodzin ofiar, tych, którym udało się powrócić oraz tych, którzy już nigdy nie zobaczyli ojczyzny.
Podczas dzisiejszych uroczystości złożono kwiaty i zapalono znicze przed Pomnikiem Sybiraków i Katyńskim.
Armia sowiecka okupowała tereny II RP od września 1939 roku. Pierwsza masowa deportacja nastąpiła rok później. Masowe zsyłki prowadzone były w kwietniu i czerwcu 1940 roku oraz w maju i czerwcu 1941. Zgodnie z niektórymi szacunkami na tereny ZSRR wywieziono łącznie nawet milion osób.