Jak informowaliśmy, u dziewczynki w listopadzie ubiegłego roku lekarze zdiagnozowali złośliwego raka mózgu. Gdy polscy specjaliści wyczerpali możliwości leczenia, Hania w styczniu poleciała z rodzicami do kliniki w Ohio w Stanach Zjednoczonych.
Jak czytamy na portalu społecznościowym, dziewczynka nie czuje się dobrze. Jest osłabiona, nie może jeść i dużo wymiotuje.
W ostatnim czasie Hania musiała zostać także uśpiona, ponieważ pilnie trzeba było wymienić port w jej głowie. Operacja się udała i dziś dziewczynka dostała 15-minutową chemię uzupełniającą.
O tym, czy leczenie Hani w USA jest skuteczne będzie można się dowiedzieć dopiero po zakończeniu trzeciego cyklu chemioterapii.