Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja – ogłosiła dziś marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Ewentualna druga tura zostanie przeprowadzona dwa tygodnie później. Kampania wyborcza rozpoczęła się wraz z publikacją zarządzenia marszałek Sejmu w Dzienniku Ustaw.
Zdaniem posła Krzysztofa Lipca, prezesa świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, termin wyborów jest najbardziej optymalny ze wszystkich możliwych.
– Myślę, że 10 maja to dla nas dobry prognostyk, ponieważ przed pięcioma laty odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich, okazało się, że był to wówczas dla nas dzień zwycięstwa, dlatego myślę, że to jest możliwe również obecnie. Życzę tego nie tylko sobie, ale także wszystkim patriotom, którym zależy na tym, aby Polska szła w dobrym kierunku – dodaje parlamentarzysta.
Poseł Czesław Siekierski z PSL podkreśla, że 10 maja jako termin wyborów prezydenckich był spodziewaną datą. W jego opinii, ta data sprzyja obecnemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, ponieważ poprzedzą ją ważne wydarzenia polityczne i święta państwowe, na których urzędujący prezydent będzie mógł zabrać głos.
– Nie ma jednoznacznych zależności, jak ta data wpłynie na frekwencję w wyborach. Pod tym względem wiele będzie zależało od kampanii i programów prezentowanych przez poszczególnych kandydatów. Od teraz jednak kampania nabierze tempa, bo do wyborów zostały nam już tylko trzy miesiące – zaznacza.
Od dawna spekulowało się, że termin wyborów będzie przypadał na 10 maja i tak też się stało – komentuje Marzena Okła-Drewnowicz, świętokrzyska parlamentarzystka Platformy Obywatelskiej.
– To jest dobry termin dlatego, że pierwszy z możliwych przypadał 3 maja, a więc w okresie długiego majowego weekendu. Z kolei odkładanie wyborów na 17 maja byłoby stratą czasu, ponieważ im szybciej zmieni się władza w Pałacu Prezydenckim tym lepiej dla Polski – dodaje.
W opinii posła Andrzeja Szejny z Lewicy, data wyborów prezydenckich nie ma większego znaczenia. Jak twierdzi, celem lewicy jest przede wszystkim wejście Roberta Biedronia do drugiej tury.
– Data wyborów ogłoszona przez marszałek Sejmu jest dla naszego kandydata Roberta Biedronia tak dobra, jak każda inna. Uważam, że nawet jeśli nie w pierwszej turze, to w drugiej Robert Biedroń pokona Andrzeja Dudę, czy nastąpi to tydzień wcześniej czy tydzień później nie zmienia to naszych planów i nadziei związanych z tymi wyborami – stwierdził.
Zaskoczony wyznaczonym terminem nie jest świętokrzyski poseł Krzysztof Bosak, ubiegający się o fotel prezydenta w majowych wyborach z ramienia Konfederacji Wolność i Niepodległość.
– Przed nami intensywny czas, potrzebny na zebranie wymaganych 100 tys. podpisów. Wierzę, że nasze struktury i nasi sympatycy pomogą nam w tym i sprawnie poradzimy sobie z tym etapem kampanii – zaznacza.
Start w wyborach prezydenckich zadeklarowali: urzędujący prezydent Andrzej Duda, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, Robert Biedroń z Nowej Lewicy, Krzysztof Bosak z Konfederacji i dziennikarz Szymon Hołownia.