W dzień brexitu oczy wielu obserwatorów zwrócone są na londyńskie City – miejsce, gdzie funkcjonuje jedno z największych centrów finansowych świata. Stawiane jest przy tym pytanie – w jaki sposób wyjście z Unii Europejskiej odbije się na pozycji funta szterlinga i całej gospodarki Wielkiej Brytanii?
Produkt Narodowy Brutto pokazuje, że to wciąż światowa potęga, która zajmuje 3. miejsce w Europie i 5. na świecie. Czy brexit to zmieni?
Patrząc na reakcję rynków z ostatnich tygodni – w najbliższym czasie nie. Funt od początku roku umacniał się w stosunku do innych walut, szczególnie wobec dolara. Także wobec złotówki wczorajsze notowania Narodowego Banku Polskiego pokazała jego wzrost do poziomu 5 zł i 12 gr. Inwestorzy reagowali tak na pozytywne informacje, że umowa o wyjściu została, po wielu nieudanych próbach, w końcu zaakceptowana, a okres przejściowy do końca roku odsuwa potencjalne negatywne skutki. To, czy one jednak nie wystąpią, nie ma pewności. Mówił o tym wczoraj także szef Bank Of England, ogłaszając decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych. Nie zostały one zmienione i pozostają na poziomie 0,75 proc. Nie wykluczono, że w kolejnych miesiącach mogą zostać obniżone, żeby pobudzać gospodarkę do wzrostu.
– Dowody na to, że gospodarka się ożywia nie są jeszcze dostatecznie potwierdzone – stwierdził Mark Carney, gubernator Bank Of England, dodając, że należy spodziewać się niepewności dotyczących chociażby wpływu, jaki odgrywać będzie epidemia koronawirusa.
W ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku nie odnotowano wzrostu brytyjskiej gospodarki. W I kwartale ma on wynieść zaledwie 0,2 proc., a w całym roku, według ostatnich szacunków – 0,75 proc. W latach poprzedzających kryzys finansowy, wzrost wynosił rocznie średnio 2,9 proc., a w ostatniej dekadzie obecności Zjednoczonego Królestwa w Unii Europejskiej – 1,6 proc.
Posłuchaj relacji Bartłomieja Zapały: