31 osób wystawionych przez 15 komitetów chce wziąć udział w przedterminowych wyborach do Rady Gminy w Bałtowie. W środę o północy minął czas zgłaszania się kandydatów.
Jak informuje przewodnicząca gminnej komisji wyborczej, Eugenia Kołodziej, liczba osób zgłoszonych w każdym okręgu jest podobna, czyli po dwie osoby. Tylko w jednym zgłosiło się troje kandydatów. Nie zachodzi także potrzeba wydłużenia czasu składania wniosków.
– Wszystko przebiegało sprawnie, bez zakłóceń. Jeszcze wczoraj wieczorem zgłosiło się kolejnych trzech kandydatów, ale wszyscy przynieśli kompletne dokumenty, dlatego nie było żadnych czasowych przesunięć – informuje Eugenia Kołodziej.
Dodaje także, że kolejny krok to losowanie numerów dla kandydatów w poszczególnych okręgach.
– Wysyłamy do komisarza protokoły zatwierdzone przez komisję. Czekamy do 5 lutego, bo wtedy jest termin losowania kolejności kandydatów – mówi Eugenia Kołodziej.
Jedną z osób, która zdecydowała się ponownie kandydować 23 lutego, jest pełniący obowiązki rady gminy Henryk Cichocki.
– Oczywiście czuję się zobowiązany, a ta kadencja trwa. Skoro poddałem się weryfikacji społecznej, żeby odwołać radę, to poddam się teraz drugi raz – mówi Henryk Cichocki.
Podkreśla, że demokracja pozwala na kandydowanie każdemu, ale zależy mu, aby do rady dostały się osoby, którym faktycznie zależy na dobru całej gminy.
Ponownej weryfikacji podda się także pełnomocnik klubu Przyjazna Gmina oraz jeden z inicjatorów referendum, Henryk Cielebąk.
Do 10 lutego w przestrzeni publicznej pojawią się plakaty informujące o zarejestrowanych listach kandydatów na radnych.