Bartosz Kwiecień opuścił zgrupowanie Jagiellonii w Belek. Pomocnik białostockiego klubu złapał infekcję wymagającą leczenia antybiotykowego. 25-letni piłkarz będzie musiał przejść kolejne badania, których nie można było przeprowadzić w Turcji.
Wypożyczeniem Bartosza Kwietnia z Jagiellonii zainteresowana jest Korona Kielce. Pod koniec grudnia ubiegłego roku wydawało się, że będzie to tylko formalność. Prezes Krzysztof Zając porozumiał się z zawodnikiem, jak i prezesem klubu z Podlasia – Cezarym Kuleszą.
Sprawy skomplikowały się kiedy urazu łydki nabawił się obrońca „Jagi”, Chorwat Ivan Runje. Dodatkowo pojawiły się informacje o możliwym opuszczeniu Białegostoku przez pomocnika Tarasa Romanczuka. Na obu pozycjach może występować właśnie wychowanek Juventy Starachowice.
– Było już bardzo blisko. Temat był właściwie załatwiony. Stało się jednak inaczej. Bułgarski trener Jagiellonii (Iwajło Petew) postanowił, że na tę chwilę nikt z piłkarzy grających na tych pozycjach nie może odejść. To są sytuacje niezależne od nas. Zobaczymy co będzie, ale na to też jesteśmy przygotowani – stwierdził prezes Korony Krzysztof Zając.
Bartosz Kwiecień przeszedł do Jagiellonii w lipcu 2017 roku z Korony Kielce. W barwach świętokrzyskiego klubu rozegrał przez cztery lata 19 meczów w ekstraklasie. W zespole z Białegostoku zaliczył już 56 spotkań w piłkarskiej elicie.