Niemal co druga Polka (44 proc.) wybiera cesarskie cięcie. – Więcej porodów zakończonych drogą operacyjną jest tylko w Turcji, Meksyku, Chile i Korei – powiedział podczas audycji „Czas dla zdrowia” profesor Wojciech Rokita, wojewódzki konsultant ds. ginekologii i położnictwa. Powodów takiego rozwiązania jest wiele. To m.in. olbrzymia presja społeczna, nie tylko pacjentek, ale ich rodzin.
Tymczasem wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że cesarskie cięcie, to poważna operacja. Bezpieczna dla pacjentki, ale jednak operacja, podczas której przecinane są wszystkie powłoki brzuszne pacjentki. Kobieta, która rodziła siłami natury w zasadzie w kilka godzin po porodzie może wstać i normalnie funkcjonować, natomiast okres rekonwalescencji u pań, które rodziły przez cesarskie cięcie czasami wynosi nawet kilka tygodni.
Oczywiście, jak podkreślił prof. Wojciech Rokita, są kobiety, u których istnieją wskazania do rozwiązania ciąży przez tzw. cesarkę. Są to wskazania położnicze i poza położnicze. Te pierwsze wynikają ze stanu ogólnego pacjentki w ciąży i powikłań związanych z ciążą oraz związane z samym płodem (jego wielkością, położeniem, współistniejącymi chorobami u płodu, które możemy diagnozować na etapie już prenatalnym, czyli w czasie ciąży). Natomiast wskazania poza położnicze do rozwiązania ciąży poprzez cesarskie cięcie wynikają z istnienia u ciężarnej chorób współistniejących. To duża grupa chorób oczu, czy układu kostno-stawowego.
Posłuchaj audycji
Część pierwsza:
Część druga: