Kto ma rację w sporze o Promnik? Samorządowcy powołują się na porozumienie zawarte z prezydentem Kielc w 2012 roku, z kolei władze sortowni twierdzą, że umowa… nigdy nie weszła w życie.
Zróżnicowanie cen za odbiór odpadów komunalnych w zakładzie utylizacji w Promniku bardzo poróżnił samorządowców i władze firmy. Starli się oni we wczorajszej audycji Radia Kielce „Punkty widzenia”, której głównym tematem były planowane od lutego podwyżki cen w Promniku.
Największe emocje wzbudziła nie sama podwyżka, ale zróżnicowanie stawek. Według zapowiedzi, inne kwoty będą płacić Kielce, a inne – znacznie wyższe gminy z powiatu kieleckiego, to zbulwersowało samorządowców.
Tadeusz Tkaczyk, wójt Strawczyna zaznaczał, że gminy łączy z miastem porozumienie, które wyklucza różnicowanie opłat. – W jednym z paragrafów czytamy, że właściciel, czyli miasto Kielce udziela gwarancji jednakowej ceny za przyjmowanie, przetwarzanie i unieszkodliwianie odpadów komunalnych dla właściciela i gminy znajdującej się w systemie. Ponadto porozumienie obowiązuje do 31 grudnia 2028 – cytował wójt.
Wójt Strawczyna podkreślał, że porozumienie dawało gwarancję miastu Kielce na pozyskanie funduszy unijnych potrzebnych na remont instalacji w Promniku. Zaznaczał, że w bieżącej sytuacji, sortownia może być zobowiązana do zwrotu dotacji.
Mirosław Banach, prezes sortowni odpowiadał, że porozumienie powinno wejść w życie, ale nigdy nie zostało skonsumowane przez włodarzy. – Porozumienie nigdy nie zostało opublikowane w Dzienniku Urzędowym Województwa Świętokrzyskiego, dlatego nigdy nie weszło w życie. Ponadto jest wiele innych przepisów, które gminy powinny były wtedy spełnić. Jeżeli prezydent Kielc nie ogłosił porozumienia w dzienniku, gminy mogły się odwołać, ale tego nie zrobiły – zaznaczał.
O ocenę zapisów porozumienia poprosiliśmy prawników. Wojciech Stachowicz-Szczepanik, radca prawny mówi, że interpretacja samego porozumienia jest dość prosta i na jego mocy miasto Kielce udziela gwarancji jednakowej ceny dla Kielc i gmin z powiatu kieleckiego, które weszły do tak zwanego systemu.
– Porozumienie nie różnicuje ceny, czyli nie wprowadza żadnego mechanizmu, który przewidywałby cenę dla gminy Kielce innego rodzaju niż dla gmin z systemu. Zapis jest dość kategoryczny i wskazuje, że cena ma być taka sama dla wszystkich uczestników porozumienia – ocenia.
Kwestią sporną w ocenie prawników jest natomiast konieczność publikacji porozumienia w Dzienniku Urzędowym Województwa Świętokrzyskiego. Jedni uważają, że powinno się ono w nim znaleźć, by nabrać mocy prawnej, inni wskazują jako ważniejsze to, że umowa była realizowana, więc de facto weszła w życie.
Czekamy na opinię w tej sprawie od prawników wojewody i marszałka województwa.