Na giełdzie rolnej w Sandomierzu zmienili się hurtowi klienci z zagranicy. Ukraińców, którzy przyjeżdżali tutaj masowo po owoce i warzywa zastąpili Słowacy, Węgrzy, Czesi i Rumunii.
Zdaniem Janusza Stasiaka, kierownika zakładu budżetowego Targowiska Miejskie w Sandomierzu, jedną z przyczyn tego zjawiska jest to, że Ukraina boryka się z wieloma problemami, głównie z toczącą się na wschodzie wojną.
– Najważniejsze jest zaspokajanie podstawowych potrzeb żywieniowych, a owoce i warzywa w tej sytuacji nie są do nich zaliczane. Ponadto na Ukrainie w minionych latach doszło do znaczącego rozwoju sadownictwa i warzywnictwa. Produkuje coraz większe ilości dobrej jakości produktów ogrodniczych, nie tylko kukurydzę, słonecznik i pszenicę jak to było wcześniej – tłumaczy Janusz Stasiak.
Dla Słowaków, Czechów, Węgrów i Rumunów jesteśmy atrakcyjnym rynkiem, ponieważ w sezonie letnim na giełdzie rolnej w Sandomierzu, przy hurtowych zakupach można kupić wszystkie owoce i warzywa w bardzo dobrych cenach. – Dotyczy to także materiału szkółkarskiego – dodaje Janusz Stasiak.
Jego zdaniem w niedługim czasie można się spodziewać na rynku większej liczby jabłek z Rumunii, ponieważ w tym kraju przybywa sadów. Na rynku hurtowym owoców i warzyw w Sandomierzu swoje płody rolne sprzedają producenci z całego województwa świętokrzyskiego. Polskimi odbiorcami są osoby przyjeżdżające z południowo – wschodniej Polski zaczynając od Podkarpacia po Górny Śląsk.