Około 20 tys. turystów odwiedziło opatowską Podziemną Trasę Turystyczną. To niewiele więcej niż w roku poprzednim, ale jak twierdzi przewodnik Zbigniew Zybała, tendencja jest wzrostowa.
Według niego, Opatów jest miastem, do którego wstępuje się przy okazji, czyli gdy turysta jest w mieście przejazdem i podąża np. do Sandomierza. Podziemia odwiedzają osoby z różnych zakątków Polski, ale także pojawiają się goście z Chin, Korei, Niemiec, Włoch, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy czy Wielkiej Brytanii.
– Przeważająca liczba to turyści indywidualni, którzy przyjeżdżają głównie w sezonie, ale nie brakowało też grup zorganizowanych. Największe z nich liczyły nawet 100 osób – informuje Zbigniew Zybała. W 2019 roku oprowadzał po opatowskich podziemiach liczną grupę motocyklistów, którzy latem odwiedzili miasteczko.
Opatowska trasa biegnie przez około pół kilometra i ma trzy poziomy, z których najniższy sięga 15 m pod powierzchnię Rynku. Wielu turystów dowiaduje się o niej przypadkiem. Tak było w przypadku gości z Katowic, którzy ferie wykorzystują na poznanie naszego województwa. Bazą wypadową jest Sandomierz, gdzie mają wynajęte pokoje.
– Próbujemy zwiedzać w okolicy co się da. Dowiedzieliśmy się, że w Opatowie są takie podziemia i przyjechaliśmy – mówi Roman Cichoń. Jak podkreśla, w tych okolicach jest malowniczo i spokojnie. Towarzyszkom pana Romana, czyli żonie Katarzynie i córce Madzi również się bardzo podoba. Madzia porównuje opatowski Rynek do tego w Pszczynie.
Jak podkreśla Zbigniew Zybała, w podziemiach są wystawy stałe, ale organizowane są także ekspozycje czasowe, które zmieniają się co kilka miesięcy. W tym roku pojawi się wystawa dotycząca zabytków powiatu opatowskiego oraz ostrowieckiego, gdzie znajdują się słynne na cały świat Krzemionki. Ponadto jeszcze przed rozpoczęciem sezonu turystycznego w podziemiach otarta zostanie wystawa archeologiczna.
– Będzie dokumentowała istnienie osadnictwa z czasów neolitu na ziemi sandomierskiej i ziemi opatowskiej. Takich stanowisk mamy tu w okolicy dużo. Ostatnie głośne odkrycie było w pobliskim Sadowiu – informuje Zbigniew Zybała. Dodaje, że na wystawie będzie można zobaczyć prawdopodobnie kilka oryginalnych eksponatów, a także repliki znalezisk.
Koszt biletów dla dorosłych to 13 zł, ulgowy 8 zł, a dla grup zorganizowanych powyżej 20 osób to 10 zł.