Lwów jako raj dla kadrów. W ten sposób to miasto określa Michał Wyszyński, autor zdjęć, które znalazły się na najnowszej wystawie w Domu Kultury „Zameczek”. Jej wernisaż odbył się w piątek.
Michał Wyszyński urodził się w Warszawie w 1983 roku. Z fotografią związany jest od ponad 20 lat i od tego czasu, jako niezależny fotograf podróżując po Europie, porusza się głównie w tematyce krajobrazu i architektury. Swobodnie też działa w stylistyce reportażowej. Swój warsztat szlifował w Związku Polskich Artystów Fotografików w Warszawie. Poza indywidualnym publikowaniem prac regularnie uczestniczy w wystawach zbiorowych na terenie Polski.
Przyznał, że do Lwowa trafił częściowo wbrew swojej woli.
– Broniłem się przed wyjazdem wiele lat. W końcu się zgodziłem i teraz żałuję, że zawsze w moim kalendarzu wyjazdowym to miasto było na ostatnim miejscu. Powinno być na pierwszym. Powinienem zacząć od Lwowa, a dopiero później „uderzać” w kierunku Europy Zachodniej – wyjaśnił.
Na wystawie znalazło się 35 zdjęć, które pokazują Lwów takim, jakim przez swój obiektyw widział Michał Wyszyński – pełen skrajności, piękny, ale zaniedbany, gdzie ubóstwo spotyka się z bogactwem.
– Trzeba popracować jeszcze nad gospodarką kraju, żeby przywrócić dawny blask temu miastu. Te rozpadające się kamienice – gdyby je odrestaurować, to byłoby piękne miejsce, do którego zjeżdżałyby tłumy i chciałoby się tam mieszkać. Widać oczywiście nowe bloki i budynki. Bentleye na drogach pokazują, że idzie nowe, ale zapomniano o tym, co już jest, nikt o to nie dba. Ale miejmy nadzieję, że kiedyś to się zmieni – dodaje.
Artysta napotkał we Lwowie wiele elementów nawiązujących do polskiej przeszłości i choć one pojawiają się na zdjęciach, to tylko symbolicznie. Zaznacza, że nie chciał robić „polskiej” wystawy.
– Wszyscy znają historię Polski, historię Lwowa. Te nasze akcenty pojawiają się, ale nie chciałem się na nich skupiać – zaznaczył.
Pokazuje za to swoje odkrycia, niesamowite konstrukcje, miejsca, które niespodziewanie znalazł, zaglądając w różne bramy. Wspólnym mianownikiem wszystkich fotografii oprócz miasta jest symetria, będąca znakiem rozpoznawczym kadrów Michała Wyszyńskiego.
Wystawa „Śpiący Lwów” potrwa miesiąc.