Nie tylko palenie tytoniu, nadwaga i geny. Zachorowanie na nowotwór możemy zawdzięczać także wirusom. Istnieją takie, które wielokrotnie zwiększają ryzyko patologicznego namnażania się komórek.
W „Czasie dla zdrowia” na temat wirusów onkogennych rozmawialiśmy z dr hab. Arturem Kowalikiem, kierownikiem Zakładu Diagnostyki Molekularnej w Świętokrzyskim Centrum Onkologii.
– Panie doktorze, czym są wirusy onkogenne?
Wirusy, to takie cząsteczki, które nie mogą egzystować same. Przejawiają oznaki egzystencji jeżeli żyją w komórkach ludzkich. One mogą się namnażać infekując komórki, mogą trwać w stanie utajonym, mogą się namnażać, a przy tym niestety doprowadzają do zniszczenia komórki, która ją żywi. Wirusy, to nic innego, jak takie opakowanie fragmenty informacji, które za pomocą infekcji wnikają do środka komórki i zmieniają jej pole decyzyjne. Komórka zaczyna się zachowywać w ten sposób jak chce (może się dzielić, produkować części zamienne do budowy nowych wirusów. W ten sposób wirus się namnaża pozbawiając życia komórkę. Doprowadza do jej zniszczenia, a tym samym pęknięcia, co powoduje uwolnienie się nowych komórek wirusowych.
– W jakim stopniu są odpowiedzialne za rozwój nowotworów złośliwych?
Szacuje się, że to jest nawet 15 procent.
– Jakie najczęściej nowotwory wywołują wirusy onkogenne?
Jest ich dużo. To np. wirus HPV, czyli wirus brodawczaka ludzkiego (wywołujący raka szyjki macicy), ale także wirus ludzkiej białaczki. Z kolei wirus EBV powoduje zaburzenia odporności, a HBV i HCV zapalenie wątroby.
Posłuchaj rozmowy
Część pierwsza:
Część druga: