Dlaczego Maciej Obara nie jest już dyrektorem Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach? Takie pytanie zadają sobie pracownicy tej instytucji, a jak się okazuje, trudności z odpowiedzią ma też prezydent miasta Bogdan Wenta, który tydzień temu bez konkursu wymienił dotychczasowego szefa placówki na jego dotychczasową zastępczynię – Annę Tyszewicz-Obarę.
W rozmowie z dziennikarzami prezydent Wenta wymijająco odpowiadał na pytania o to, dlaczego nie zdecydował się przedłużyć zakończonego w listopadzie ubiegłego roku kontraktu z Maciejem Obarą. Wcześniej mówił pracownikom, że to reakcja na chęć przejścia przez dyrektora na emeryturę, ale tej informacji stanowczo zaprzeczył sam zainteresowany. Prezydent nie ujawnił, który ze współpracowników okłamał go, informując o rzekomych planach szefa muzeum.
Dziś prezydent tłumaczył, że Maciej Obara nie sprawdził się w konkursie na stanowisko dyrektora, a powołanie następcy nastąpiło po rekomendacji wiceprezydenta Marcina Różyckiego.
– Na dziś pełniącą obowiązki dyrektora Muzeum Zabawek i Zabawy jest pani Anna Tyszkiewicz- Obara, posiadająca wieloletnie doświadczenie w tej instytucji. O tym także zostali poinformowani pracownicy placówki – mówił Wenta.
Mimo że do ogłoszonego przez miasto konkursu na dyrektora muzeum zgłosiły się dwie osoby, w tym Maciej Obara, nie został on rozstrzygnięty. Komisja konkursowa i prezydent stwierdzili, że żaden z kandydatów nie spełnił wymogów formalnych. O to, którego z warunków nie wypełniał Maciej Obara pytaliśmy Marcina Różyckiego, zastępcę prezydenta i członka komisji konkursowej. Mimo uczestniczenia w pracach komisji, Różycki nie był w stanie udzielić konkretnej odpowiedzi. Powiedział tylko, że komisja stwierdziła, iż obaj kandydaci dopuszczeni do konkursu nie odpowiadali wystarczająco dobrze.
Tymczasem za Maciejem Obarą murem stoją pracownicy Muzeum Zabawek i Zabawy, którzy w przytłaczającej większości podpisali się pod petycją w sprawie przywrócenia byłego dyrektora na stanowisko. W piśmie do prezydenta Kielc podkreślali, że Maciej Obara obejmując w 2011 roku stanowisko dyrektora, zastał jednostkę w słabej kondycji organizacyjnej, jednak dzięki wprowadzonej reorganizacji, w ciągu kilku lat zarządzania dyrektor umocnił pozycję muzeum, które jest jedną z najchętniej odwiedzanych instytucji kultury.
Były dyrektor muzeum po rozmowach z Wentą stwierdził, że nie kwestionuje prawa prezydenta do powoływania na stanowiska wybranych przez siebie osób. Ma jednak poważne zastrzeżenia do sposobu przeprowadzenia konkursu, który pod koniec ubiegłego roku miał wyłonić nowego szefa muzeum.
– Ten quasi-konkurs został przeprowadzony niezgodnie zarówno z ustawą o muzeach, jak i z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Już samo to jest podstawą do tego, by taki konkurs unieważnić – dodaje.
Maciej Obara uważa, że ta sytuacja pokazuje, iż komuś wyraźnie zależało na tym, aby nie był już dalej dyrektorem. Nie chce jednak wskazywać konkretnych osób.
Anna Tyszewicz-Obara pełniąca od ubiegłej środy obowiązki dyrektora placówki jest związana z Muzeum Zabawek i Zabawy od 2007 roku, kiedy rozpoczęła staż w tej instytucji. Od 2013 była zastępcą dyrektora. Nie jest w żaden sposób związana rodzinnie z Maciejem Obarą.