Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami w Promniku wstrzymało przyjmowanie dostaw odpadów do odwołania. Właściciele kilku firm otrzymali w piątek pisma w tej sprawie, a wstrzymanie odbioru śmieci obowiązuje od najbliższego poniedziałku. Przedsiębiorcy są zbulwersowani sytuacją.
Sygnał otrzymaliśmy od jednego z przedsiębiorców, który odbiera śmieci z kilku gmin w okolicach Kielc. Sortownia poinformowała, że nie przyjmie żadnych śmieci za wyjątkiem gruzu i innych odpadów budowlanych, a i te można zwozić po uzyskaniu indywidualnej zgody.
Przedsiębiorca dodaje, że odpady dostarcza do sortowni codziennie i już o godzinie 7.00, zanim zbierze śmieci z gmin, musi określić, gdzie one trafią. Na razie nie znalazł w regionie sortowni, która byłaby zainteresowana przyjęciem odpadów. Przyznaje, że sortownie mogą przyjąć ograniczoną ilość odpadów i nie jest w ich interesie, by obsługiwać firmy spoza ich terenu.
Mirosław Banach, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami w Promniku informuje, że wstrzymanie odbioru zmieszanych odpadów komunalnych jest efektem awarii, jaka wystąpiła w instalacji. Sortownia jest wyposażona w dwa fermentatory, z których jeden był w remoncie, a drugi go wymaga.
– Jeden fermentator już uruchamiamy, ale chwilę to potrwa, zanim zacznie przetwarzać docelową ilość odpadów. Jednocześnie lada chwila rozpoczynamy remont drugiego fermentatora – wyjaśnia.
Prezes podkreśla też, że cementownia w Nowinach, która odbiera część odpadów po przetworzeniu przez Promnik, także prowadzi prace remontowe. W związku z tym ograniczyła o połowę ilość przyjmowanych odpadów.
– Nie możemy ich magazynować, dlatego wstrzymaliśmy odbieranie odpadów spoza Kielc od prywatnych przedsiębiorców – zaznacza prezes.
Jego zdaniem właściciele firm nie tyle mają problem ze znalezieniem innej sortowni, co im się to nie opłaca, bo Promnik oferuje najniższe ceny nie tylko w regionie, lecz także w Polsce.
Sprawą zainteresował się senator Krzysztof Słoń.
– To bardzo niepokojące informacje. Do tej pory nie zdarzyło się, by sortownia odwołała przyjmowanie odpadów bezterminowo. Rodzi to wiele niebezpieczeństw – przyznaje.
Dodaje, że w jednym z najnowocześniejszych wysypisk w kraju, które ma dosyć dużą rezerwę odbiorów, nie powinna się taka sytuacja zdarzyć.
– To unieruchomienie newralgicznego terenu, na którym zgromadzonych jest wielu producentów odpadów – podkreśla.
Senator zawiadomił już wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska, a także wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Do sprawy wrócimy.