Mnóstwo pytań dotyczących Bazy Danych Odpadowych BDO wpływa do urzędu marszałkowskiego w Kielcach. Kierują je przedsiębiorcy, którzy powinni się znaleźć w zestawieniu od 1 stycznia. Wątpliwości budzi przede wszystkim, kto konkretnie powinien się zarejestrować i co czeka przedsiębiorców, którzy jeszcze tego nie zrobili.
Baza Danych Odpadowych to system elektronicznej ewidencji, dotyczący gospodarowania odpadami. Baza została wprowadzona przez Ministerstwo Środowiska, by przeciwdziałać nieprawidłowościom, które występują w sektorze gospodarowania odpadami.
Pierwsze wpisy do rejestru zaczęły funkcjonować od 24 stycznia 2018 roku. Przedsiębiorcy zostawiali jednak obowiązek na ostatnią chwilę i większość zaczęła rejestrować się dopiero w grudniu 2019 roku – informuje Wioletta Czarnecka z urzędu marszałkowskiego w Kielcach.
– Zmiana polega na tym, że od 1 stycznia 2020 roku prowadzenie ewidencji odpadów, składanie wniosków o wpis do rejestru, wniosków aktualizacyjnych oraz sprawozdawczość z zakresu gospodarki odpadami będzie się odbywać wyłącznie elektronicznie – wyjaśnia Wioletta Czarnecka.
Do tej pory można było prowadzić dokumentację papierową.
Zmiany dotyczą także kręgu przedsiębiorców, którzy powinni zarejestrować się w BDO. Początkowo byli wśród nich między innymi właściciele zakładów fryzjerskich, kosmetycznych, a także twórcy małych ilości odpadów do 500 kilogramów rocznie, takich jak opakowania z papieru i tektury, czy z tworzyw sztucznych. Pod koniec grudnia minister klimatu wykluczył te grupy z obowiązku dokonania wpisu w BDO.
Pozostali powinni zarejestrować się w bazie, w przeciwnym razie mogą zostać ukarani przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Kary wynoszą od 5 tys. złotych. Marek Jońca, członek zarządu województwa świętokrzyskiego zachęca by ci, którzy jeszcze nie złożyli wniosku zrobili to jak najszybciej i uspokaja przedsiębiorców, którzy obawiają się konsekwencji finansowych.
– Nic takiego się nie zadziało i nie zadzieje, jeśli przedsiębiorcy zainteresują się tematem. W tej chwili wpłynęło do nas 11 tys. wniosków i chwilę to potrwa, zanim dane zostaną wprowadzone do systemu. Prosimy o cierpliwość – podkreśla.
Marek Jońca dodaje, że w sytuacjach najbardziej pilnych, gdy w grę wchodzą odpady medyczne i weterynaryjne wnioski są rozpatrywane w pierwszej kolejności. Jeśli zdarzają się sytuacje kryzysowe, gdy odbiorcy odpadów odmawiają ich przyjęcia z powodu braku rejestracji w BDO, urzędnicy starają się natychmiast pomóc przedsiębiorcy i od ręki zarejestrować ich w systemie.