Została oddana do użytku zaledwie miesiąc temu, a już pojawiają się na niej oznaki zużycia. Tak wygląda ul. Wojska Polskiego w Kielcach, która przeszła gruntowny, ale chyba nie do końca udany remont.
Przejścia dla pieszych i kolorowe oznakowanie pasa rowerowego wyglądają, jakby miały za sobą kilka lat intensywnej eksploatacji. Okoliczni mieszkańcy zwracają też uwagę na inne niedoróbki, np. wiatę przystankową wybudowaną kilka metrów od zatoczki autobusowej, a nie bezpośrednio przy niej. Niektórzy, żartobliwie zaznaczają, że jest to typowy widok w przypadku wielu remontowanych dróg w mieście.
– W ogóle nas to nie dziwi. W tym mieście widziałem już różne cuda, a tego typu niedoróbki są u nas na porządku dziennym – mówi jeden z mieszkańców.
Rzecznik MZD, Jarosław Skrzydło tłumaczy ścierające się pasy niesprzyjającą, grudniową pogodą, podczas której malowane było oznakowanie. Jak mówi – pomimo, że wykonawca wiedział o tym, jak nietrwałe będzie oznakowanie malowane przy niskich temperaturach, to trzeba było je wykonać, aby oddać drogę w i tak przedłużonym terminie. Zapewnia przy tym, że na wiosnę oznakowanie zostanie odmalowane, na koszt wykonawcy.
Dziwaczne usytuowanie przystanku nie było z kolei zamieszczone w pierwotnym planie. Zatoczka dołożona została już w trakcie remontu, na życzenie Zarządu Transportu Miejskiego, który uznał, że przystanek jest w tym miejscu wymagany.
Remont odcinka ulicy Wojska Polskiego kosztował prawie 7 mln zł.