Orkiestra, soliści, chór liczący 120 osób i głos Jerzego Stuhra, a w tle historia o Narodzeniu Pańskim. Już w niedzielę, 12 stycznia, w Filharmonii Świętokrzyskiej zostanie wystawione familijne, multimedialne oratorium na Boże Narodzenie „Do Betlejem”. We wtorek odbyła się próba z udziałem artystów z Kielc.
Widowisko po raz pierwszy zostało pokazane w stolicy Świętokrzyskiego przed rokiem. Jego twórcą jest Mikołaj Blajda, krakowski producent muzyczny, dyrygent i kompozytor, który wskazał na najważniejsze elementy tego widowiska.
– Oratorium Filharmonii Futura z moją autorską muzyką powstało do pięknych, cudownych tekstów dziewięciu poetów. Są takie dwa jego mocne punkty. Pierwszy to te wspaniałe testy, bo każdy z autorów trochę inaczej na te święta patrzy, co jest bardzo ciekawe. Natomiast drugim, bardzo istotnym i mocnym punktem jest udział dzieci, które śpiewają jako chór, ale też śpiewają soliści dziecięcy – wymienił.
Na scenie pojawią się soliści – Sylwia Lorens, Anna Sokołowska i Michał Gasz oraz krakowska Orkiestra Filharmonii Futura. W dubbingowej roli wystąpi Jerzy Stuhr, który swoim fantastycznym głosem będzie opowiadał „Opowieści wigilijne”. Zaprezentują się też świętokrzyscy artyści – chór kameralny Fermata, chór dziecięcy Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I Stopnia w Kielcach i studenci Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.
Przygotowaniem liczącego ponad 100 osób chóru zajęła się ekspertka w tej dziedzinie, na co dzień dziekan Wydziału Sztuki UJK, Ewa Robak. Zdradziła nam tajniki swojej pracy.
– Nie pracuję od razu ze 120 osobami, tylko najpierw ćwiczyłam z różnymi grupami, a dzisiaj próbujemy w całości. Jest to dla mnie poniekąd normalna praca. To się dzieje etapami, ale muszę widzieć ten efekt końcowy – mówiła.
Przyznała, że w gronie wokalistów jest ponad 30 dzieci, które w tym roku po raz pierwszy wystąpią w oratorium „Do Betlejem”. One przygotowania rozpoczęły już w październiku. Dla małych artystów, którzy brali udział w widowisku już w zeszłym roku, praca jest łatwiejsza. Do tej drugiej grupy należy Mikołaj Zarzycki.
– Nasze zadanie polega na zaśpiewaniu piosenek napisanych przez Mikołaja Blajdę. To widowisko to przede wszystkim zabawa. Fajnie będzie wystąpić przed publicznością – wyjaśnił.
W oratorium śpiewa też siostra Mikołaja Zarzyckiego, Patrycja. Ich mama, Agnieszka, ze spokojem przyglądała się próbie.
– Oboje chodzą do szkoły muzycznej, oboje już od przedszkola występują. Co czuję? Przede wszystkim dumę. Stresu nie ma, bo tu panuje bardzo rodzinna atmosfera, znamy się, nikt się nie denerwuje – wyjaśniła.
Występ już w niedzielę, 12 stycznia, o godzinie 18. Sylwia Lorens, jedna z solistek i jednocześnie dyrektor Filharmonii Futura wyjaśnia, że będzie to wyzwanie logistyczne i organizacyjne.
– Wynika to z tego, że w Filharmonii Świętokrzyskiej mamy ograniczoną przestrzeń, jeśli chodzi o garderoby, a małych artystów setkę i każdemu z nich będą towarzyszyć rodzice lub dziadkowie, którzy będą pomagać im się ubrać, więc będziemy musieli się jakoś pomieścić – żartowała.
– Ale też będziemy musieli odpowiednio ustawić próbę w dniu koncertu, tak, by dzieci pojawiły się na samym końcu, żeby ich nie obciążać, żeby nie były zmęczone – tłumaczyła.
Koncert w Kielcach będzie ostatnim na trasie oratorium w tym sezonie świątecznym.