Była ukochaną córką Henryka Sienkiewicza. Dorastała w cieniu sławnego ojca, ale starała się z niego wyjść. Malowała, pisała wiersze, walczyła w wojnie polsko-bolszewickiej, a dzięki tłumaczeniom dzieł Josepha Conrada, Romana Rollanda czy Oskara Wilde’a, ma swój udział w kulturze polskiej. Niezwykłą sylwetkę Jadwigi Korniłowicz będzie można poznać na nowej ekspozycji w Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku.
Tytuł wystawy brzmi „Panna na Oblęgorku i na frankach Nobla – historia życia i twórczości Jadwigi Sienkiewiczówny”. Jak wyjaśnia jej kurator, doktor Agnieszka Kowalska-Lasek, żyjąca w latach 1883-1969 bohaterka była postacią wyjątkową.
– Dlaczego była wyjątkowa? Bo oprócz tego, że była obdarzona intelektualnym potencjałem, malowała, była też wrażliwą artystką, poetką, ale niemal wszystkie swoje prace zniszczyła. Obraz zginęły, zostały spalone w jej mieszkaniu w czasie Powstania Warszawskiego, zbioru jej wierszy nie znała nawet córka, Maria – wyjaśnia.
Wystawa ma stanowić próbę odpowiedzi na pytanie o czynniki kształtujące światopogląd i postawę Jadwigi Korniłowicz, w tym rolę ojca Henryka Sienkiewicza i środowiska, w którym była wychowana. Twórcy ekspozycji wskażą okoliczności, które spowodowały, że artystyczno-malarskie i literackie zainteresowania nie przełożyły się na osiągnięcia porównywalne z tymi, które były udziałem Henryka Sienkiewicza.
Na pewno nie bez znaczenia był fakt, że pisarz w zupełnie inny sposób wychowywał syna i córkę.
– Sienkiewicz poświęcił wiele serca i uwagi wykształceniu syna. Natomiast w przypadku córki skutecznie te ambicje hamował. Kiedy Dzinia miała przystąpić do egzaminu maturalnego, na którym jej bardzo zależało, ojciec wysłał ją do sanatorium do Zakopanego w obawie o jej zdrowie. Bał się, że zachoruje na gruźlicę, tak jak jej matka, która zmarła na tę chorobę – wyjaśniła.
Ceniła wartość edukacji i kiedy przyjechała do Oblęgorka, sama uczyła tutejszych mieszkańców pisania i czytania. Zresztą ona jako pierwsza tu przybyła, żeby zobaczyć, jak ten dworek wygląda. Wiele lat później, po II wojnie światowej, kiedy w Oblęgorku już działało muzeum Henryka Sienkiewicza, przekazała mu swój wyjątkowy portret, który do dziś wisi na ścianie w gabinecie pisarza. Jak przypomina Agnieszka Kowalska-Lasek, pokazuje on Jadwigę, jako nastolatkę.
– Kiedy ofiarowała ten obraz, dla ówczesnych władz muzeum, dar był w pewien sposób kłopotliwy, ponieważ jego wartość była stosunkowo wysoka, natomiast Jadwiga Korniłowicz odmawiała przyjęcia jakichkolwiek pieniędzy, choć wówczas żyła w bardzo ciężkich warunkach. Mówiła, że to jedyna rzecz, jaką może przekazać. Ostatnio odnalazłam list, z którego wynika, że nie lubiła tego obrazu. A dlaczego? Bo najprawdopodobniej był to taki portret, który się wykonuje młodym dziewczętom w pięknym wieku, w rozkwicie, który ma z jednej strony być pamiątką, a z drugiej „reklamówką”, na podstawie której chciano pannę wydać za mąż – wyjaśnia.
Jadwiga Sinkiewiczówna nie planowała zamążpójścia, nie widziała się w roli potulnej żony i matki. Przez prawie 20 lat odsyłała z kwitkiem zakochanego w niej Tadeusza Korniłowicza. W końcu zgodziła się na ślub, ale jak mówi kurator wystawy, dzieje tego związku są na miarę filmowego romansu. W jego scenariusz wpisuje się niezwykła historia krzyżyka, który Sienkiewiczówna podarowała idącemu na wojnę Korniłowiczowi. Ten krzyżyk uratował mu życie, ponieważ na nim zatrzymała się kula.
Więcej o tej niezwykłej relacji będzie można się dowiedzieć na ekspozycji. Ale nie tylko o tym.
– Wystawa ma pokazać życie córki Sienkiewicza, okres dzieciństwa, trudnej edukacji, Zakopane, które kochała i nienawidziła jednocześnie, jej relacje z Stanisławem Witkiewiczem i Stefanem Żeromskim, ale na chwilę zatrzymamy się też w okresie wojennym, kiedy Jadwiga wychowana przez dziadków Sybiraków, ojca, który stworzył „Trylogię”, wstąpiła do wojska. Jadwiga Korniłowicz reprezentowała pokolenie, które w swym życiowym bagażu niosło wiele trudnych doświadczeń zabory, walka o niepodległość, druga wojna światowa, Powstanie Warszawskie i stalinowski powojenny reżim. Doświadczyła społecznej i materialnej degradacji warstwy społecznej, z której pochodziła – zaznacza Agnieszka Kowalska-Lasek.
Jak wyjaśnia kurator, wystawa jest zbudowana z fotografii, dokumentów i listów. Część materiałów w 1996 roku przekazała Maria Korniłowicz, jedyna córka Jadwigi. Ale wiele ciekawostek odkryli twórcy wystawy.
– W Bibliotece Narodowej udało nam się dotrzeć do unikatowych zbiorów korespondencji Stefana Żeromskiego, wśród której znajdowały się listy Jadwigi z jej nieznanymi wierszami. Natomiast w Muzeum Tatrzańskim udało nam się znaleźć obszerny zbiór 114 listów, które kierowała do swojej przyjaciółki, Zofii Abakanowiczówny. Do niej Jadwiga pisała listy niezwykle szczere, osobiste i też w taki sposób, którego się nie spodziewałam, bo o ojcu pisała niezwykle krytycznie, a na pewno o nim nigdy tak się nie wypowiadała – podkreśla.
Wernisaż wystawy „Panna na Oblęgorku i na frankach Nobla – historia życia i twórczości Jadwigi Sienkiewiczówny” odbędzie się 21 stycznia, o godzinie 18 w Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku. Ekspozycja jest finansowana ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Towarzyszy jej książka o takim samym tytule, autorstwa doktor Agnieszki Kowalskiej-Lasek.