Po raz 62. na stadionie KKS Ruch w Skarżysku-Kamiennej odbył się mecz noworoczny – kawalerowie kontra żonaci.
Jacek Mosiołek, jeden z organizatorów podkreśla, że tradycja rozgrywania tego spotkania jest tak samo „stara”, jak tradycja spotkań Cracovii Kraków. Tam jednak na murawie gra pierwsza drużyna klubu, z drugą.
Inicjatorem noworocznych spotkań był Henryk Kozubek w latach 50. minionego wieku. Później prowadził je jego syn Krzysztof Kozubek. Zasadą meczu są zmagania zawodników żonatych przeciw kawalerom, jednak tych ostatnich jest coraz mniej, więc Jacek Mosiołek zapowiada zmianę regulaminu.
Już kilka lat temu zasada ścisłego podziału na kawalerów i żonatych została rozluźniona. Mężczyźni z najkrótszym stażem małżeńskim mogą zagrać po stronie kawalerów.
Zawodnicy żonaci występują w historycznych strojach Ruchu, czyli w niebiesko-czerwonych. Z kolei na żółto wybiegają na murawę kawalerowie. Jarosław Mosiołek gra w spotkaniach noworocznych od kilkudziesięciu lat, sam był zawodowym piłkarzem drużyny ostrowieckiej, teraz kultywuje tradycję skarżyskich spotkań futbolowych.
Michał Kozłowski przyszedł zagrać z synem Pawłem. Dziś już po stronie żonatych, choć jeszcze kilka lat temu stawał w drużynie kawalerów. Jak mówi, chce w synu zaszczepić miłość do sportu i lokalnego klubu. Zbigniew Kępa gra od ponad 10 lat, na murawę wychodzi z bratem. Obaj są wierni Ruchowi i tradycji spotkań piłkarskich 1 stycznia.
Przed meczem upamiętniono nieżyjących już zawodników, zapalając znicz, który został ustawiony na trybunach. W tegorocznym meczu po raz 18. zwyciężyli kawalerowie, którzy pokonali żonatych 8:3.