Rok temu Opatowiec odzyskał prawa miejskie. Dziś jest najmniejszym, ale i jednym z najstarszych miast w Polsce, gdyż pierwotnie prawa miejskie zostały mu nadane w 1271 roku.
Co się zmieniło w ciągu tego roku? Sławomir Kowalczyk, który jako wójt zarządzał gminą przez 8 lat, a od roku sprawuje urząd burmistrza zauważa, że odzyskanie po 150 latach praw miejskich na pewno sprzyja rozwojowi miejscowości.
– W tym roku przeprowadziliśmy kompleksową odnowę budynku ośrodka zdrowia. Zainstalowane zostały również nowe, energooszczędne oświetlenie. Ponadto teren wzdłuż nadbrzeża Wisły zmieni swoje oblicze w ramach rewitalizacji. W planach jest m.in. renowacja stojącego w tym miejscu od połowy lat 90. pomnika Józefa Piłsudskiego. Projekt zakłada również modernizację rynku razem z termomodernizacją znajdujących się w jego obrębie budynków użyteczności publicznej.
Sławomir Kowalczyk podkreśla, że zmiana tytułu z wójta na burmistrza, to bardzo miłe i sympatyczne uczucie, ale jak dodaje, to bardziej aspekt symboliczny.
– Z pewnością gdzieś w świadomości pozostaje fakt bycia burmistrzem, ale tak naprawdę wójt, burmistrz, czy prezydent mają takie same obowiązki. Ludzie do tej pory się mylą, zwracając się do mnie „panie wójcie”. Sam też się mylę, ale właściwie nic w tym złego nie ma – dodaje.
Mieszkańcy, z którymi rozmawiała nasza reporterka podkreślali, że tytuł najmniejszego miasta w Polsce niewątpliwie przyczynił się do promocji miejscowości. Zauważyli także, że w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosło zainteresowane turystów.
– Ludzie chętnie przyjeżdżają zobaczyć najmniejsze miasto w Polsce. Wybierają się na wycieczki rowerowe z dziećmi, fotografują kościół, wieże, nagrywają hejnał. Niestety jedyną bolączką jest brak inwestycji, które dawałyby ludziom miejsca pracy – zaznaczają.
Przypomnijmy, że Opatowiec jest jednym z siedmiu miast w regionie, które 1 stycznia odzyskały prawa miejskie.