26 grudnia w Kościele katolickim wiąże się ze wspomnieniem świętego Szczepana – pierwszego chrześcijańskiego męczennika. Tego dnia święci się owies.
Święty Szczepan pochodził z Jerozolimy. Był chrześcijaninem i jednym z siedmiu diakonów pomagających apostołom Jezusa Chrystusa. Zginął za wiarę, ukamienowany przez społeczność żydowską.
Do ukamienowania miał nawiązywać dawny zwyczaj obrzucania się zbożem po wyjściu z kościoła. Ewa Wielgus z Muzeum Wsi Kieleckiej wyjaśnia, że wiązała się z tym też wróżba.
– Im więcej owsa przylgnęło do ubrania, tym większe szczęście to wróżyło – mówi.
Owies przeniesiony z kościoła pełnił ważną rolę.
– Po powrocie do domu gospodarz mieszał święcone ziarno z tym, które było przeznaczane do wiosennego siewu. Miało to zapewnić urodzaj w przyszłym roku. Z urodzajem wiązał się również inny zwyczaj – dodaje Ewa Wielgus.
– Tego dnia na pole wynoszono też słomę, która służyła do strojenia domu na święta. Miała ona chronić pole przed różnymi klęskami oraz gwarantować urodzaj i pomyślność – wyjaśnia.
Te wierzenia związane z rolnictwem były bardzo ważne, ponieważ kielecka wieś utrzymywała się z tego, co udało się wyhodować na polu.