Sandomierzanie i turyści, którzy przyjechali na święta bardzo chętnie odwiedzają szopki znajdujące się kościołach i różnych częściach miasta. Spacery odbywają się całymi rodzinami, ale są także osoby, które przychodzą do stajenki samotnie, aby skupić się na modlitwie.
Teresa Kurowska powiedziała, że zwyczaj chodzenia do szopek w święta Bożego Narodzenia kultywuje od dziecka. Cieszy ją, że stajenki w sandomierskich kościołach mają tradycyjny charakter, ale każda jest inna i wyjątkowa. Zachwyca się patrząc na Świętą Rodzinę i inne figury, to duże przeżycie duchowe – dodała mieszkanka Sandomierza.
Henryka Sojda, mieszkająca w sąsiedztwie starówki podkreśliła, że odwiedzanie szopek podczas świąt to piękna tradycja, która uczy szacunku do bliźniego, zwierząt, przyrody i do siebie nawzajem. To jest naprawdę wspaniałe – podkreśliła nasza rozmówczyni.
Dużo osób zatrzymuje się również przy dużej szopce stojącej obok Ratusza, która jest oświetlona, a w tle słychać kolędy. Pani Ludmiła, obywatelka Ukrainy mieszkająca w Sandomierzu powiedziała, że codziennie przechodzi obok tego miejsca i zawsze zatrzymuje się, by popatrzeć na szopkę, coś przemyśleć. Dodała, że uwielbia spacery po świątecznym Sandomierzu, który ma wspaniałą atmosferę pomagającą w przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia.
Szopka stoi również na osiedlu po drugiej stronie Wisły na ulicy Baczyńskiego. Ma swoją wieloletnią tradycję w tym miejscu.