– Proces dochodzenia do zakończenia budowy drogi ekspresowej S7 trwał 12 lat i w wielu miejscach działania na rzecz tej trasy napotykały na czerwone światło – tak poseł Marzena Okła-Drewnowicz z PO-KO podsumowała zakończenie budowy trasy S7 w Świętokrzyskiem. Parlamentarzystka zwróciła uwagę, że najwięcej przeszkód w realizacji inwestycji kolejne rządy napotykały ze strony ekologów.
Poseł przypomniała, że w 2007 roku pojawiły się dwa warianty budowy trasy – czerwony, który zakładał wyburzenie 40 domów, oraz zielony – wyznaczony przez las. Ten drugi był bliższy mieszkańcom, a w dodatku o 10 proc. tańszy. Prace zostały jednak wstrzymane przez działania ekologów. Po uzyskaniu decyzji środowiskowej dla budowy stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot oprotestowało tę decyzję do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. W ciągu kolejnych lat decyzje uchylające wstrzymanie budowy oraz protesty ekologów przerwały działania drogowców.
Przepychanki urzędowe budził również sprzeciw mieszkańców, którzy nie wiedzieli, jak będzie wyglądać ich przyszłość, m.in. sprawa wywłaszczenia nieruchomości. Poseł Marzena Okła-Drewnowicz występowała wówczas w ich imieniu, a tymczasem Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot skarżyła się na te działania do Komisji Etyki Poselskiej.
Poseł Marzena Okła-Drewnowicz podkreśla, że dzisiejsze otwarcie odcinka trasy S7 między Skarżyskiem a granicą z województwem mazowieckim to najlepszy prezent, jaki można było zrobić wszystkim kierowcom.