– Był to niebywały w dziejach historii naszej Ojczyzny akt terroru i pogardy władz wobec jej obywateli – mówił o 13 grudnia 1981 roku biskup Jan Piotrowski podczas nabożeństwa w intencji Ojczyzny w kieleckiej katedrze.
Jak podkreślił hierarcha, tym niecnym wydarzeniem niemającym żadnego usprawiedliwienia ani w Konstytucji, ani też w jakimkolwiek prawie odezwali się niegrzeczni chłopcy spod znaku sierpa i młota.
– Zorganizowali polityczną i bandycką szajkę, broniącą za wszelką cenę cudzych i osobistych interesów ideologicznych. Odezwali się bardzo brutalnie – więzieniem, internowaniem, zastraszeniem, a nawet torturami i morderstwami, aby upokorzyć najlepszych synów ówczesnej Polski. Jeśliby się komuś nie podobały te słowa, niekoniecznie tu wśród nas zgromadzonych, w tym, co mówię i nie mam racji, a było inaczej, to proszę o sprostowanie, a nawet protest – zaznaczył hierarcha.
Nawiązując do wydarzeń z 13 grudnia 1981 roku, hierarcha zastanawiał się, czemu winni tego, co stało się wówczas, nie ponieśli kary.
– Polsko moja i milionów Polaków, pytam dlaczego nikt nie odpowiedział za ten haniebny czyn? Rechot historii bluźnierczym głosem ludzi tej epoki wciąż rani tak wiele polskich serc i moje też – zaznaczył biskup Piotrowski.
Hierarcha przypomniał w homilii również o tym, że pokój i sprawiedliwość to przesłanie, jakie Bóg kieruje do człowieka wszystkich czasów.
– Jedno i drugie jest jego niezbywalnym prawem, a nie żadną łaską dawnych i obecnych możnowładców. Są ciągle agresywne tarcia, tak między ludźmi, między narodami, jak gdyby stosunki między nimi mogły być podtrzymywane wyłącznie siłą – zaznaczył biskup Piotrowski.
Po nabożeństwie złożono kwiaty przed pomnikiem ks. Jerzego Popiełuszki. Wcześniej przedstawiciele „Solidarności” oraz władz samorządowych uczcili pamięć internowanych działaczy „Solidarności” z regionu świętokrzyskiego. Oficjalne uroczystości rozpoczęto od złożenia kwiatów przed tablicą poświęconą pamięci internowanych w czasie stanu wojennego przy Areszcie Śledczym na kieleckich Piaskach.
POSŁUCHAJ HOMILII:
TEKST HOMILII:
Dziś, 13 grudnia 2019 roku w nocy minie kolejna, już 38. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Był to niebywały w dziejach historii naszej Ojczyzny akt terroru i pogardy władz wobec jej obywateli. Tym niecnym wydarzeniem, niemającym żadnego usprawiedliwienia ani w Konstytucji ani też w jakimkolwiek prawie, odezwali się niegrzeczni chłopcy spod znaku sierpa i młota, zorganizowani w polityczną i bandycką szajkę, broniący za wszelką cenę cudzych i osobistych interesów ideologicznych. Odezwali się bardzo brutalnie, aby więzieniem, internowaniem, zastraszeniem, a nawet torturami i morderstwami upokorzyć najlepszych synów ówczesnej Polski – kobiety i mężczyzn, rodziny, młodzież i dzieci internowanych, bitych i uwięzionych. Jeśli by się komuś nie podobały te słowa, niekoniecznie tu wśród nas zgromadzonych, w tym, co mówię i nie mam racji, a było inaczej, to proszę o sprostowanie, a nawet protest.
Dziś Polsko – matko moja i milionów Polaków, pytam dlaczego nikt nie odpowiedział za ten haniebny czyn, a rechot historii bluźnierczym głosem ludzi tej epoki wciąż rani tak wiele polskich serc i moje też. Bez Boga człowiek nie wie i nie będzie wiedział, co jest pożyteczne, jak uczy prorok Izajasz objawionym słowem Bożym. Dla zrozumienia tej sytuacji jakże stosownym pouczeniem są słowa – „O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale. Twoje potomstwo byłoby jak piasek i jak jego ziarenka twoje latorośle. Nigdy by nie usunięto ani wymazano twego imienia sprzed mego oblicza”.
Pokój i sprawiedliwość to kluczowe przesłanie, jakie Bóg kieruje do człowieka wszystkich czasów. A jedno i drugie jest jego niezbywalnym prawem, a nie żadną łaską dawnych i obecnych możnowładców. Czy dziś, w 2019 roku nowe pokolenie Polaków, a zwłaszcza ludzi polityki, wielkiego biznesu, nauki, sztuki, kultury tworzy coś lepszego, czy raczej jest to podobne wszystko do dzieci dzisiejszej Ewangelii, które przygadują sobie nawzajem, szukając okazji do kłótni, oskarżeń oraz intryg w niemalże wszystkich dziedzinach ludzkiego życia?
Jakże sprzeczne z porządkiem wszechświata według Bożego zamysłu, jak uczył święty Jan XXIII w encyklice „Pacem in terris”, są ciągle agresywne tarcia tak między ludźmi i między narodami, jak gdyby stosunki wiążące je między sobą mogły być podtrzymywane wyłącznie siłą. A przecież Bóg wyrył głęboko w sercu człowieka prawo, które sumienie własne mu ukazuje i każe mu wiernie zachowywać. Bez zrozumienia i uszanowania tej prawdy człowiek nigdy nie znajdzie drogi do należnego mu szczęścia. Nie ma bowiem innej drogi do ludzkiego szczęścia, jak tylko ta, o której marzył psalmista Pański, że „szczęśliwym jest człowiek, który nie idzie za radą występnych, nie zasiada w gronie szyderców lecz w prawie pańskim upodobał sobie”.
Historia Polski – naszej ojczyzny zna tysiące takich prawych ludzi, a pośród wielu ich symbolem jest bł. Jerzy Popiełuszko, kapłan męczennik, ofiara komunistycznych intryg i prześladowań. Do niego odniosę jakże wielce wymowne słowa świętego Jana Chryzostoma, prześladowanego biskupa Konstantynopola, który pisał – „Groźbami tego świata pogardzam, zaszczyty lekceważę, ubóstwa się nie boję, bogactwa nie pragnę, przed śmiercią się nie wzdrygam. Jeśli zaś pragnę życia, to tylko dla Waszego pożytku. Z tego właśnie powodu mówię o tym, co się dzieję i proszę, abyście nie tracili ufności”.
Adwentowa droga przemiany i oczekiwania jest drogą nadziei, tej ufności, której źródłem jest Bóg. Jego miłość jest bezinteresowna i wierna, a przede wszystkim jest dostępna dla każdego człowieka. Każda droga zgody i pojednania, droga dobra wspólnego jest możliwa, jeśli człowiek jest autentycznie wolny, a nie jest janczarem cudzych idei. Może dostrzegać trudności i ma prawo do słusznej krytyki w każdej dziedzinie życia, ale nie wolno mu szkodzić Polsce, ani na ojczystej ziemi, ani też w instytucjach europejskich, a może jeszcze gdzieś dalej. Niestety niecierpliwość dawnych i współczesnych rewolucjonistów, jak pisze Vladimir Palko w swojej książce „Lwy nadchodzą”, jest zawsze przerażająca. Uważają, że na zawsze stłumią jakikolwiek bunt ludzkiego sumienia, a ludzie w zamian sprzedają im swoje dusze. Czynią to tylko dlatego, że prawe ludzkie sumienie jest zagrożeniem dla ich idei i dla całego systemu, który niesienie społeczny, moralny i obyczajowy nieporządek.
W klimacie dzisiejszej rocznicy warto pomyśleć nad przesłaniem psalmisty Pańskiego, który w Psalmie I pisał – „Grzesznicy są jak plewa, którą wiatr rozmiata”, albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana, a droga występnych zaginie. Ufajmy, miejmy odwagę i zawsze dokonujmy dobrych życiowych wyborów.