Medycyna to ta dziedzina, która rozwija się bardzo dynamicznie. Służą do tego m.in. badania kliniczne, dzięki którym lekarze mogą jeszcze szybciej i skuteczniej pomagać chorym. O roli badań klonicznych we współczesnej medycynie rozmawialiśmy w „Czasie dla zdrowia” z prof. Marcinem Pasiarskim, kierownikiem Kliniki Hematologii i Transplantologii w Świętokrzyskim Centrum Onkologii.
– Jaki jest cel badania klinicznego?
To jest bardzo istotna dziedzina medycyny, w której faktycznie mamy ogromny postęp. Badania kliniczne służą poznawaniu nowych terapii, nowych wytycznych dla dotychczas istniejących terapii, ale przede wszystkim służą powstawaniu nowych leków. Proces powstawania nowych terapii i leków jest bardzo skomplikowany, wieloetapowy i z reguły trwa wiele lat. Badania kliniczne umożliwiają przyspieszenie wprowadzania nowych leków do codziennej praktyki.
– Czy w badaniu klinicznym zdarzają się działania niepożądane badanych leków?
Tak, dlatego te badania kliniczne są prowadzone. Tak naprawdę dopiero w ich trakcie jest określane, jakie te działania niepożądane mogą być. To się dzieje w pierwszej i drugiej fazie. Natomiast w trzeciej i czwartej skupiamy się na ich efektywności.
– Jacy pacjenci są włączani do takich badań?
To są te osoby, u których wyczerpano dotychczasowe możliwości leczenia, co oznacza, że nie mamy już dla nich żadnego leku i sposobu postępowania, który mógłby choremu pomóc. W związku z tym takiego pacjenta, oczywiście za jego zgodą, kierujemy do badań klinicznych. Zgodę wyrazić muszą także m.in. komisja bioetyczna, ministerstwo zdrowia.