Blisko 300 zawodników z 15 klubów rywalizowało w hali przy ul. Żytniej w Kielcach w VII Świętokrzyskiej Lidze Karate Koronea Cup. Najmłodsi uczestnicy mieli zaledwie 5 lat, najstarsi toczyli pojedynki w kategorii +35 lat.
Ozdobą zawodów była walka Dominika Kaszy z Włoszczowy i Jacka Kowalczyka z Buska-Zdroju. O wygranej włoszczowianina zadecydowała niższa masa ciała. – To już druga tak zacięta walka, jaką stoczyłem z tym przeciwnikiem. W poprzedniej do rozstrzygnięcia potrzebna była jedna dogrywka, w tej po dwóch dogrywkach był remis. Wiadomo, że zawodnik lżejszy ma ciężej, dlatego ostatecznie wygrywa. Tak też się stało w tym przypadku. Cieszę się, że walka podobała się publiczności – dodał zwycięzca.
Na najwyższym stopniu podium stanęła również Monika Sikorska z Buska-Zdroju. To był dopiero szósty start tej zawodniczki w kategorii seniorów. – Konkurencja była mocna, nigdy nie wiadomo, czego można się było spodziewać. Trzeba uważać, z szacunkiem podchodzić do rywalek, robić co się potrafi najlepiej i dać z siebie wszystko przez te dwie minuty – zdradza receptę na sukces.
Tomasz Rurarz z Kieleckiego Klubu Karate Koronea Kyokushin, który okazał się najlepszy w kategorii masters +35 lat, przyznał, że karate jest sportem dla każdego. – Sport ten mogą uprawiać zarówno 5-letnie dzieci, jak i najstarsi w wieku nawet 70 lat. Ograniczeń nie ma tutaj żadnych. Liczy się intensywność ćwiczeń, dla każdej kategorii jest inna i nie w każdej kategorii od razu się walczy – tłumaczy.
Shihan Krzysztof Borowiec, organizator i sędzia główny zawodów, przyznał, że najważniejsza w turnieju była dobra zabawa dla dzieci, o czym świadczą uśmiechy na ich twarzach. – Wszyscy młodzi uczestnicy otrzymali od Świętego Mikołaja prezenty i każdy opuszczał halę przy ul. Żytniej zadowolony. Dla nas jest to najważniejsze – przyznał.
Na zwycięzców w poszczególnych kategoriach wiekowych czekały puchary i pamiątkowe dyplomy. Dodajmy, że jednym z organizatorów VII Świętokrzyskiej Ligi Karate Koronea Cup było Polskie Radio Kielce.