Pływający ogród o powierzchni 30 metrów kwadratowych został dziś wodowany na zalewie w Radoszycach przez grupę morsów. Wyspa powstała, aby uratować przed zimą i chłodem łabędzie i kaczki, które zadomowiły się w tych okolicach.
Jak poinformował Michał Pękala, burmistrz Radoszyc, z taką inicjatywą wyszła grupa młodzieży, która dostrzegła problem i zgłosiła go w urzędzie.
– Początkowo wykonanie pływającego ogrodu miało być zlecone zewnętrznej firmie, jednak koszty przerosły możliwości budżetowe gminy. Zdecydowano się więc na wykonanie wyspy własnoręcznie. Zrobiono ją z desek i siatki. Na wierzchu jest trzcina, humus i trawa – mówi burmistrz.
W transporcie wyspy pomogła grupa morsów z lokalnych stowarzyszeń. Wielbicielka zimnych kąpieli, Sylwia Pałgan podkreśla, że ta akcja dla niej ważna, bo pomaga zwierzętom i wpływa na atrakcyjność miejsca, w którym mieszka.
Burmistrz Radoszyc zapewnia, że jeżeli zalew zamieszka większa liczba łabędzi i kaczek, to nie wykluczone jest stworzenie kolejnych takich wysp na wiosnę.