Mieszkańcy Fałkowa od czasu pożarów na pobliskim składowisku odpadów walczą z plagą szczurów. Grzegorz Zganiacz, komendant gminny OSP w Fałkowie, podejrzewa, że plaga szczurów związana jest z pożarami na pobliskim składowisku odpadów.
Gryzonie uciekając przed ogniem, przemieściły się do pobliskich miejscowości – Pląskowic, Skórnic i Fałkowa. W związku ze zbliżającą się zimą coraz bardziej dają się we znaki w gospodarstwach domowych. Jak dodaje, ludzie próbują walczyć z plagą domowymi sposobami.
– Ludzie rozsypują trutki, ale populacja szczurów wydaje się być tak duża, że być może samodzielna walka to za mało. Szczury są wszędzie. Zdarzają się przypadki, że ukrywają się w styropianie ocieplającym elewacje, ryją tam tunele – mówi strażak.
Krystyna Ostrowska, sołtys Pląskowic informuje, że od czasu pierwszego pożaru składowiska w lipcu do dziś mieszkańcy narzekają na szczury, które zagościły w miejscowości. Szkody są dotkliwe głównie jeśli chodzi o domowy inwentarz.
– Trutki są ciągle rozkładane w okolicy domu. Po pierwszym pożarze można było zaobserwować szczury nawet w ciągu dnia. Obecnie widzimy tylko szkody wyrządzone przez gryzonie. W moim gospodarstwie udusiły kurczaki i gołębie – mówi sołtys.
Zakład Polskich Odpadów Komunalnych, właściciel składowiska, otrzymał na początku listopada zakaz prowadzenia działalności w zakresie dowozu kolejnych śmieci. Jednak na terenie instalacji znajduje się obecnie około 20 tys. ton śmieci. Właściciel zobowiązał się do ich usunięcia w ciągu 3 miesięcy, ale na razie nie widać żadnych działań w tym kierunku.